Magnus Zetterstroem wróci do żużla w nowej roli?

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Magnus Zetterstroem
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Magnus Zetterstroem

Magnus Zetterstroem ostatecznie nie wystąpił w rywalizacji z innymi zawodnikami podczas turnieju Zorros Final Show. Zawodnik ten przejeżdżając sam ostatnie okrążenia zakończył bogatą karierę w której pokazał, że nigdy na nic nie jest za późno.

W tym artykule dowiesz się o:

Magnus Zetterstroem do ligi polskiej trafił w wieku 28 lat. Początkowo zaliczał jednak tylko epizody. Pierwszy sezon, w którym przejechał u nas ponad dziesięć spotkań zanotował w Stali Gorzów, w 2003 roku. Wówczas miał już 32 lata, a rok wcześniej został Indywidualnym Mistrzem Europy. Najlepszym zawodnikiem Szwecji został w wieku 37 lat, a rok później zadebiutował w polskiej Ekstralidze. W 2010 roku, jako 39-latek po raz jedyny w swojej karierze wystąpił w cyklu Grand Prix. Magnus Zetterstroem w sobotę zakończył swoją barwną karierę.

[b]

WP SportoweFakty: Czy był to naprawdę pana ostatni kontakt z motocyklem, czy jednak zobaczymy gdzieś jeszcze na torze Magnusa Zetterstroema?[/b]

Magnus Zetterstroem: Na pewno kończę. To jest koniec mojej kariery i nie chcę więcej jeździć na żużlu. Mogę więc zdeklarować, że w Gdańsku przejechałem ostatnie kółka.

Początkowo miał pan jechać podczas turnieju w Gdańsku. Serce było na tak, rozum na nie?

- To prawda. Naprawdę chciałem wystąpić w tych zawodach, ale po jazdach treningowych przekonałem się, że moje ciało nie jest już tak sprawne, jak po przepracowanej zimie. Byłoby to zbyt niebezpieczne, bo w zawodach wystąpili topowi zawodnicy. Podjąłem więc jedyną słuszną decyzję.

ZOBACZ WIDEO Falstart juniora. Nie rozumie nowego toru

Czy w kilku zdaniach można scharakteryzować pańską karierę?

- Na pewno nie jest to proste, ale z perspektywy czasu czuję, że za mną fantastyczna kariera. Przez te wszystkie lata czułem wsparcie od wielu znakomitych zawodników oraz klubów, czy społeczności miejskich. Jestem bardzo zadowolony z tego, co osiągnąłem.

Co Magnus Zetterstroem zrobiłby inaczej, gdyby raz jeszcze zaczynał swoją karierę?

- Na ten moment uważam, że nie zmieniałbym niczego. Za mną fajna, bogata kariera. W żużlu osiągnąłem wszystko, co tylko mogłem. Źle jest wracać myślami do przeszłości i zastanawiać się co można było zrobić lepiej. Jestem szczęśliwy i naprawdę niczego bym nie zmieniał.

Ta kariera pokazała innym żużlowcom, że niemożliwe nie istnieje. Rzadko kiedy zdarza się osiągnąć maksymalną formę w tak późnym wieku.

- To prawda. Pokazałem wszystkim, że nigdy nie jest za późno na spełnienie marzeń, jeśli tylko jest się mentalnie przygotowanym do osiągnięcia celu. Jak jesteś skupiony, myślisz pozytywnie, to można wygrać wszystko.

Czy pańska osoba będzie często widywana na stadionach żużlowych?

- Na pewno tak. Spodziewajcie się mnie też w Gdańsku, gdzie również mam swoje mieszkanie. Trzymam kciuki za to, by móc wspierać zespół z trybun. Ciągle wielką frajdę sprawia mi patrzenie na jazdę zawodników i ekscytowanie się zawodami.

Jaką rolę w żużlu teraz będzie pan odgrywał?

- Trudno mi powiedzieć, ale czuję, że chciałbym pomagać młodym zawodnikom w stawaniu się dobrymi żużlowcami. Teraz jednak potrzebuję odpoczynku od żużla. Może po roku wrócę w charakterze trenera.

Czy myśli pan o byciu trenerem w Szwecji, czy wyprowadzka do innych państw również wchodzi w grę?

- Na ten moment nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Może to być Szwecja, może inny kraj. O tym jednak zadecyduję, gdy przyjdzie na to czas.

Rozmawiał Michał Gałęzewski

Źródło artykułu: