Oświadczenia to nic innego, jak zgoda zagranicznego pracodawcy na start zawodnika w Polsce w razie kolizji terminów. Ekstraliga Żużlowa już je wprowadziła w PGE Ekstralidze, GKSŻ jest zdeterminowana, by zrobić to samo od przyszłego roku w Nice PLŻ.
GKSŻ chce oświadczeń, bo w innym razie nie będzie miała możliwości rozwijania produktu, za który Polsat zapłaci za chwilę duże pieniądze. Działaczom organu zarządzającego zależy chociażby na tym, by liga mogła jeździć od piątku do niedzieli, bo tego też chce telewizja. W tym roku mogą być z tym kłopoty. Już są, bo podano rozkład pierwszych pięciu kolejek ze wskazaniem meczów, które będą transmitowane i okazało się, że część zawodników nie może w tych dniach startować w Polsce.
Sprytem wykazały się duńskie kluby, które za pośrednictwem federacji już zabukowały konkretne terminy w kalendarzu lig zagranicznych. Część z nich zrobiła to, choć dotąd nie ma skompletowanych składów. Duńczycy wymusili też na niektórych zawodnikach podpisanie dokumentu, z którego wynika, że będą do ich dyspozycji w każdym terminie. Z tego powodu Nice PLŻ musi rozbijać już przygotowany terminarz i liczyć na to, że Polsat zaakceptuje zmiany.
GKSŻ nie chce jednak w przyszłości przeżywać podobnych sytuacji, dlatego jest zdecydowana na oświadczenia. W związku podkreślają, że nie będzie ich rozstawiać po kątach liga, gdzie płacą zawodnikom grosze za mecz. Faktem jest, że Nice PLŻ przy wsparciu Polsatu może za chwilę stać się drugą żużlową siłą w Europie.
ZOBACZ WIDEO Falubaz musi spełnić jeden warunek. Wszystko w rękach Hampela
jak kupowane słonina albo słoik z chrzanem...