Miniony sezon w Speedway Grand Prix zakończył się skandalem, po tym jak w jednym z wyścigów finałowej rundy w Australii Greg Hancock celowo przepuścił Chrisa Holdera, pomagając mu w ten sposób w walce o jeden z medali Indywidualnych Mistrzostw Świata. Amerykański żużlowiec został za to zachowanie wykluczony z biegu, a później na znak protestu wycofał się z zawodów. - Nadal jestem ciekaw kto zaczął tę akcję. Czy to sędzia poczuł, że zrobiłem coś złego? Czy ktoś skarżył się na mnie? - zastanawiał się ostatnio Hancock.
Tymczasem regulamin FIM na sezon 2017 jasno precyzuje, iż to sędzia jest osobą odpowiedzialną za wymierzanie kar. Arbiter zawodów może karać nie tylko zawodników za niesportowe zachowanie, ale również osoby funkcyjne, które nie wypełniają jego poleceń. Karane są również wszelkiego rodzaju niesportowe gesty w kierunku innego zawodnika lub osoby funkcyjnej.
- Sędzia może wymierzyć karę każdej osobie, która nie stosuje się do przepisów lub jego zaleceń, niezależnie czy jest to zachowanie umyślne lub nie - można przeczytać w regulaminie.
Kara może przybrać formę ostrzeżenia, grzywny albo wykluczenia żużlowca z jednego lub kilku wyścigów, a w ostateczności do jego dyskwalifikacji z zawodów. Arbiter musi o takim zdarzeniu poinformować w raporcie, w którym musi znaleźć się powód kary, jeśli zainteresowana osoba złoży wniosek o wyjaśnienie.
ZOBACZ WIDEO Legia odpadła z Ligi Europy. Drużynie zabrakło charakteru?
Gdy sędzia złoży wyjaśnienia ukaranej osobie, nie może publicznie komentować swojej decyzji. Zgodnie z regulaminem FIM, zakazane jest również omawianie kary w rozmowach prywatnych z osobą funkcyjną czy też żużlowcem.