Jesienią ze stadionu Brandon usunięto m. in. dmuchane bandy, plastikowe krzesełka oraz oświetlenie. Wartość tego mienia oszacowano na ok. 200 tys. funtów. Avtar Sandhu, były właściciel klubu Coventry Bees, uznał, iż wyposażenie obiektu jest jego własnością, co doprowadziło do konfliktu z obecnym zarządcą Pszczół - Mickiem Hortonem.
Poszkodowana w tym konflikcie poczuła się firma Brandon Estates, która niedawno nabyła tereny, na których położony jest stadion. Kryzys wokół stadionu zaostrzył się na tyle, że niepewne okazały się starty zespołu w rozgrywkach Premiership w sezonie 2017.
Rozmowy wszystkich zainteresowanych stron z BSPA doprowadziły do wynegocjowania porozumienia. Zgodnie z jego treścią, Pszczoły rozpoczną sezon na pobliskim stadionie w Leicester. Coventry będzie korzystać z tego obiektu do momentu, aż Brandon nie zostanie doprowadzone do stanu używalności.
Sandhu i Horton zobowiązali się do tego, że bardzo szybko rozpoczną się prace mające na celu przywrócenie usuniętego mienia na obiekt w Coventry. - Musieliśmy znaleźć rozwiązanie, które pomoże klubowi przetrwać, podczas gdy nadal trwały negocjacje na temat naszego powrotu do Coventry. W efekcie spędzimy początek sezonu w Leicester. Muszę podziękować tamtejszym działaczom za pomoc i współpracę - powiedział Horton.
Wyrozumiałością w całej sytuacji wykazała się BSPA. Organ zarządzający brytyjskim żużlem kilkukrotnie przesuwał decyzję w sprawie Coventry. Przed paroma dniami BSPA opublikowała również terminarz rozgrywek, w którym uwzględniono klub z Brandon, choć nie miał on rozwiązanej kwestii stadionu.
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem