- Homologacja bandy skończyła się po siedmiu latach, czyli w 2013 roku. Niemniej jednak przeszła ona gruntowny serwis i otrzymała kolejną homologację, na ostatnie już lata 2014-16. Niestety można powiedzieć, że umarła śmiercią naturalną. Nie ma żadnej możliwości, żeby przedłużyć tę homologację i w związku z tym musi być nowa - tłumaczy w rozmowie z "Życiem Rawicza" prezes klubu Dariusz Cieślak.
Za nowy "dmuchawiec" trzeba zapłacić ok. 170 tys. złotych. Do tego dochodzą koszty utrzymania i konserwacji. Na specjalnie zwołanym posiedzeniu wspólnym komisji rady miejskiej, Dariusz Cieślak odpowiadał na pytania radnych, którzy niebawem będą decydować o jego zakupie.
Wątpliwości w tej sprawie nie ma burmistrz Grzegorz Kubik, który mimo słabych wyników Kolejarza w ostatnich latach uważa, że bandę warto kupić, aby żużel w Rawiczu mógł przetrwać. Zwłaszcza, że jest to kwota którą należy podzielić przez kilka sezonów i nie zwiększy ona znacznie budżetu. Średnio rocznie żużel w Rawiczu może liczyć z samorządu na dofinansowanie na poziomie 90-100 tys. złotych.
W przyszłym roku rawicki zespół będzie się ścigał na torach PLŻ 2. Pełny skład tej klasy rozgrywkowej nie jest jeszcze znany, ale bardzo możliwe, że rywalami Niedźwiadków będą drużyny z Krosna, Opola, Gniezna, Ostrowa, Poznania i Lublina.
ZOBACZ WIDEO Swietłana Kuzniecowa: Mecz z Radwańską będzie niezwykle trudny (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
Będzie brakowało nam wszystkim tej bandy. Zrobiła dla żużla więcej dobrego niż cały PZM i GKSŻ razem wzięte.