Duńczyk słabo spisał się w sobotnim Grand Prix Sztokholmu, zdobywając na Friends Arena sześć punktów w pięciu biegach. - W Sztokholmie znów nie udało mi się zrealizować tego, co zakładałem przed turniejem. Wykonałem kilka dobrych startów, czułem szybkość w motocyklu, jednak popełniałem błędy. Wpadałem w dziury i tego typu rzeczy, przez co rywale mnie mijali. Jestem bardzo zawiedziony swoją postawą - powiedział Peter Kildemand w rozmowie ze speedwaygp.com.
Obecnie 27-latek zajmuje ex aeque z Nicki Pedersenem 12. lokatę w przejściowej klasyfikacji elitarnego cyklu. Żużlowcy z kraju Hamleta mają w swoich dorobkach po 62 punkty. - Oczkuję na zawody w Toruniu i mam nadzieję, że tam uda mi się osiągnąć fajny rezultat. Obecnie tracę 12 punktów do ósmej pozycji, więc to jeszcze w miarę umiarkowana różnica. Potrzebuję dobrze pojechać w kolejnych dwóch turniejach, dać z siebie wszystko - przyznał.
Duński żużlowiec wierzy, że utrzyma się w elicie na przyszły sezon. - Nadal chcę startować w Grand Prix. Uwielbiam ścigać się w cyklu i zrobię wszystko, by się utrzymać. Teraz jestem nieco pogubiony. Dobrze rozpocząłem sezon, ale potem doznałem kilku kontuzji, które wpłynęły na moją obecną postawę - dodał Peter Kildemand.
ZOBACZ WIDEO: Nowy-stary mistrz Nice PLŻ. Lokomotiv znów na szczycie