Kontrowersje wokół procedury startu. Demski rozwiewa wątpliwości

 / Na zdjęciu: Flagi z których korzysta kierownik startu
/ Na zdjęciu: Flagi z których korzysta kierownik startu

W czwartkowym meczu Fogo Unii Leszno i Ekantor.pl Falubazu doszło do kilku kontrowersyjnych sytuacji. Wszelkie wątpliwości dotyczące decyzji arbitra rozwiał Leszek Demski w Magazynie PGE Ekstraligi na antenie nSport+.

Leszek Demski w poniedziałkowym Magazynie PGE Ekstraligi odniósł się do zaległego meczu, jaki został rozegrany w czwartek w Lesznie, gdzie Fogo Unia podejmowała Ekantor.pl Falubaz. W 9. biegu Andriej Karpow najechał na białą linię dwoma kołami. - Regulamin mówi jasno, że jeśli zawodnik nie przekroczy dwoma kołami wewnętrznego krawężnika, nie zostaje wykluczony. Tutaj zawodnik najechał na białą linię, ale nie przekroczył krawężnika, więc sędzia podjął słuszną decyzję - powiedział na antenie nSport+.

Z odsłony 11. wykluczony został zaś Peter Kildemand za przekroczenie limitu dwóch minut, ponieważ zbyt długo ustawiał się na starcie. - Gdy skończył się czas dwóch minut, Kildemand przestawiał jeszcze swój motocykl. Regulamin mówi jasno, że gdy czas na zegarze się skończy, zawodnik ma być gotowy do startu. Nie jest tak, jak mówił Adam Skórnicki, że ktoś powinien go uprzedzić, że źle stoi na 10-15 sekund przed końcem czasu. Kildemand sam powinien spojrzeć na sędziego, czy może w danym miejscu stać. On tego nie uczynił i ustawił się w miejscu, gdzie łokieć wystawał mu na sąsiadujące miejsce - wytłumaczył Demski.

Jednocześnie znany sędzia rozwiał wątpliwości dotyczące tego, jak powinni zachować się pozostali uczestniczy wyścigu. - Nie ma drugiej procedury startu, gdy zielone światło nie zostało włączone. Jest czas, gdy wykluczony zawodnik opuszcza tor i wówczas brama do parkingu jest otwarta. Wtedy bieg nie może być puszczony. W momencie gdy brama się zamyka, uczestnicy biegu muszą być gotowi do startu - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Piotr Wyszomirski: Mam do siebie zastrzeżenia (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: