Paweł Baran: Przepraszam Kołodzieja i Świderskiego

Unia Tarnów została upokorzona u siebie przez Get Well Toruń. Porażka 31:58 oznacza, że Jaskółki praktycznie dwoma nogami są klasę niżej. Trzeba jednak przyznać, że gospodarzom od początku nic się nie układało zarówno w parku maszyn jak i na torze

Robert Kościecha (trener Get Well Toruń): Dziękuję tarnowianom za walkę. Dobrze, że te zawody w ogóle udało się odjechać, bo po pierwszym wyścigu mecz został przerwany. Ale gospodarze spisali się na medal, bo szybko uwinęli się z ponownym przygotowaniem toru do ścigania. Tak nieraz jest, że przeciwnikom w takich sytuacjach lepiej się dopasowuje do nawierzchni. Jedzie się w ciemno. Tarnów z reguły w takim przygotowaniu tor się nie lubuje i nie trenuje w takich warunkach. Fajnie, że pokazaliśmy się jako równa drużyna. Cieszy zdobycz Igora Kopcia. On powoli wchodzi w ten skład, robi coraz większe postępy. W przyszłym sezonie Paweł Przedpełski kończy wiek juniora i będziemy potrzebować wsparcia w tej formacji. My jedziemy dalej, a Tarnowa na pewno szkoda. Ale taki jest nieraz sport. Nieraz trzeba spaść, aby się podnieść.

Martin Vaculik (Get Well Toruń): Strasznie lubię tutaj wracać. Uwielbiam miejscowy tor. Chyba nigdzie nie wykręciłem tylu okrążeni co w Tarnowie. Bardzo pomogła mi zmiana tunera oraz silników. One wreszcie jadą. Jest kolosalna różnica między tym co miałem pod "tyłkiem", a czym dysponuje aktualnie. Chciałem serdecznie podziękować tarnowskim kibicom za ciepłe powitanie. Muszę przyznać, że nigdy nie miałem takich odczuć względem innego zespołu. Po prostu czułem się dziwnie., ale sześć lat spędzonych w tym mieście to jest szmat czasu.

Paweł Baran (trener Unii Tarnów): Było dużo nerwów przed spotkaniem i w jego trakcie. Chciałem przeprosić Janusza i Piotra za to zdarzenie z rezerwą taktyczną. Mogę się do wielu rzeczy przyznać, ale na złośliwości rzeczy martwych też nie mam wpływu. Wyszło jak wyszło. Pojawiły się nerwy i nie zdążyli się przygotować. Można popatrzeć w program kto jak się zaprezentował. Tylko Bjerre i Kołodziej nawiązali walkę z gośćmi.

Janusz Kołodziej (Unia Tarnów): Od pierwszego wyścigu mecz nam się nie układał. Toruń nas zlał. Ja też nie byłem w jakiejś super dyspozycji. Jest parę powodów takiego stanu rzeczy. Muszę wytłumaczyć trochę kolegów, bo ten owal nie był po opadach taki jaki sobie przygotowaliśmy. Trzeba było na nowo szukać ustawień.

ZOBACZ WIDEO Michał Kubiak: Dzięki igrzyskom możemy zmienić swoje życie (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (32)
avatar
mixer80
1.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Baran ciesz się że Kołodziejowi nic się nie stało w tym biegu bo dopiero byś miał za co przepraszać. Świderskiego za co przepraszać on to powinien dostać po gębie a nie być przepraszany , nawet Czytaj całość
Tomasz Nowy
1.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Wystarczy spojrzeć na mapę. Polska A - Ekstraliga, Polska B Nice liga. 
avatar
PRZEM 312
1.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie można robić dobrych wyników mając w składzie takiego zawodnika jak Świderski Dla mnie zatrudniający go prezesi w klubie ekstraligowym nie mają po układane w głowie 
avatar
getwellfan
1.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Akurat Kołodziej za nic przepraszać nie musi. 
avatar
-stanley-
1.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawdę mówiąc w Tarnowie, nie ma już drużyny. Każdy czeka tylko na zakończenie tego, tak słabego sezonu