Starszy z braci Szczepaniaków po raz kolejny na owalu w Pile otarł się o komplet punktów. Zawodnik tylko w biegu numer sześć znalazł pogromcę, którym okazał się Sam Masters. - Od początku do końca wszystko mi pasowało. Nie wygrałem tylko jednego biegu, ale tam popełniłem mały błąd w pierwszym łuku. Ogólnie było bardzo dobrze. Dziękuję mojemu ojcu, bo to jego praca wpływa na moje rezultaty - podsumował niedzielne spotkanie w rozmowie z WP SportoweFakty Michał Szczepaniak.
Pilanie chcieli wywalczyć punkt bonusowy, ale początkowa faza spotkania sprawiła problemy gospodarzom i wpłynęła na ostateczny wynik. - Mieliśmy jako drużyna problem na początku meczu. Pierwszy raz mieliśmy w tym roku taki tor. Była to dla nas mała zagadka. Później wyprowadziliśmy to na prostą, ale łatwo nie było. Przeciwnik postawił nam opór, ale dobrze, że udało się obronić te dwa punkty - dodał zawodnik.
Zespoły występujące w Nice PLŻ czeka blisko miesięczna. Niektórzy zawodnicy w tym czasie wybierają się na zasłużone urlopy. Jednym z nich jest nasz rozmówca. - Chciałbym tydzień albo dwa odpocząć. Od początku sezonu nie było czasu na chwilę wytchnienia. Teraz mamy czas na reset i za dwa tygodnie zacznie się od nowa przygotowania do kolejnych meczów - zakończył Szczepaniak.
ZOBACZ WIDEO: Ostre słowa Polaka o Mike'u Tysonie i jego menadżerze. "To bydle!"
Nie tylko polskimi ligami żużel stoi.