Liczę na dużą ilość startów - rozmowa z Kristerem Jacobsenem, zawodnikiem KSM Krosno

 / Na zdjęciu: Martin Malek
/ Na zdjęciu: Martin Malek

Krister Jacobsen w zeszłym sezonie wywalczył awans do pierwszej ligi z drużyną Startu Gniezno. W zbliżającym się sezonie młody Duńczyk startował będzie ponownie w drugiej lidze, w zespole KSM Krosno. Jak podkreśla w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, liczy przede wszystkim na dużo jazdy.

Wojciech Ogonowski: Startami w zeszłym sezonie zakończyłeś wiek młodzieżowca. Jak mógłbyś podsumować swoje starty w tej kategorii?

Krister Jacobsen: Nie traktowałem startów w kategorii junior/senior, ponieważ w Danii, Szwecji i Anglii to nie funkcjonuje. Cały czas skupiam się nad podnoszeniem swoich umiejętności, więc podziały wiekowe nie odgrywają tutaj większej roli.

W poprzednim sezonie razem z zespołem Startu Gniezno awansowałeś do pierwszej ligi. Nie chciałeś zostać w Gnieźnie? Dlaczego zdecydowałeś się na przenosiny do Krosna?

- Decyzję o wypożyczeniu podjęliśmy wspólnie w teamie. Już w zeszłym sezonie ustaliliśmy z kierownictwem Startu, że taka opcja może być brana pod uwagę. Z Gnieznem związałem się kontraktem do roku 2010. W Krośnie liczę na dużą ilość startów i to jest fundamentem tej zmiany.

Razem z Tobą w drużynie z Krosna jeździć będzie Brian Lyngsoe, z którym jeździsz w zespole Esbjerg. Czy ma to dla ciebie jakieś znaczenie?

- Brian jest nie tylko moim wielkim kumplem toru, ale i prywatnie. Oczywiście jego obecność w zespole ma dla mnie wielkie znaczenie. Jest dla mnie jak brat, a jego pomoc ma ogromną wartość.

Jak myślisz, na co będzie stać krośnieński zespół w przyszłym sezonie?

- Patrząc na składy innych zespołów myślę o trzecim miejscu, choć nie wykluczam, że może być lepiej. Tor zweryfikuje wszystko, a ja dołożę wszelkich starań by wszyscy mieli wiele powodów do radości.

Tor w Krośnie powszechnie uważany jest za bardzo trudny. Jest długi, ma czarną żużlową nawierzchnię i często bywa bardzo przyczepny. Nie obawiasz się, że będzie ci sprawiał kłopoty?

- Słyszałem, że tor w Krośnie jest specyficzny, jednak nie mam żadnych obaw z tym związanych. Lubię długie i przyczepne tory, a jego kolor przypominać mi będzie nawierzchnię, na której ścigam się na co dzień w moim klubie w Danii.

Jak wyglądają twoje przygotowania do zbliżającego się sezonu? Jakim sprzętem będziesz dysponował?

- Trzy razy w tygodniu trenuję pod okiem trenera. W pozostałe dni układam sobie treningi sam. Dużo czasu spędzam również w warsztacie przy moim sprzęcie. Na ligę polską mam przygotowane cztery kompletne motocykle marki Jawa.

W 2008 roku przez pewien okres ścigałeś się na Wyspach Brytyjskich w zespole Stoke Potters. Dlaczego w nadchodzących rozgrywkach nie będziesz już jeździł w lidze brytyjskiej?

- To nie jest do końca prawda, że nie będę w niej startował. W chwili obecnej rozmawiają ze mną trzy kluby z Premier League. Oprócz tego, cały czas jestem zawodnikiem Wolverhampton. Liga angielska jest bardzo kosztowna, jeśli zdecydowałbym się na starty w Anglii to dojdzie mi sześćdziesiąt imprez do około sześćdziesięciu, które mam już teraz zaplanowane. W związku z tym każda decyzja musi być bardzo rozsądnie podejmowana.

Jakie cele stawiasz sobie na zbliżający się sezon?

- W nadchodzącym sezonie chciałbym oczywiście dużo startować i podnosić swoje umiejętności. Dużą uwagę chcę poświęcić lidze polskiej, która w chwili obecnej zdaje się być priorytetem. Przy okazji serdecznie pozdrawiam kibiców z Krosna i do zobaczenia na wiosnę.

Komentarze (0)