Dominik Kossakowski po dwóch wyścigach jechał na komplet punktów. Później jednak przyjechał ostatni. - Zabrakło dla mnie miejsca ze startu. Później próbowałem coś zrobić, ale byłem blokowany, może na pograniczu faulu, ale nie mnie oceniać. Całe zawody oceniam dobrze. Co prawda mogło być lepiej, ale jak na pierwszy mecz jestem zadowolony - powiedział wychowanek Wybrzeża Gdańsk.
Wszyscy zawodnicy klubu znad morza zakończyli mecz ze średnią biegową przynajmniej 2,000. Pokazuje to siłę zespołu. - W tym meczu akurat byliśmy mocni, ale nie możemy spocząć na laurach. Trzeba się lepiej przygotować na zawody w Pile. Przyda się też trochę pokory. Mam nadzieję, że będziemy tam równie silni - dodał Kossakowski.
Wyniku 34:6 po siedmiu biegach z pewnością nie spodziewał się jednak nikt. - Sami jesteśmy zaskoczeni, ale to dobrze - zaśmiał się Kossakowski. - Cieszy mnie też to, że kibice wracają tak, jak za dawnych lat. Jest ich coraz więcej. Miejmy nadzieję, że wszyscy przyszli nas wspierać na dłużej, a nie tylko na inaugurację ligi - wyraził nadzieję junior.
Od początku sezonu bardzo dobrze spisują się gospodarze. - Na razie nie ma co dywagować na temat sił drużyn po pierwszych meczach, bo nie ocenia się książki po okładce. Trzeba zobaczyć jak nam będzie szło na wyjazdach i wówczas okaże się na co nas stać - zakończył Dominik Kossakowski.