Tadeusz Zdunek: Chcemy zakończyć sezon na plusie

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Oktaba / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek
WP SportoweFakty / Tomasz Oktaba / Na zdjęciu: Tadeusz Zdunek
zdjęcie autora artykułu

Odbudowa gdańskiego żużla idzie w bardzo dobrym kierunku. Klub stał się wiarygodny dla sponsorów, co ułatwia rozmowy i pozwala zawierać kolejne umowy. Nie rozleniwia to jednak działaczy, którzy cały czas intensywnie poszukują nowych partnerów.

Gdańszczanie są na ostatniej prostej do startu w Nice PLŻ. - Mamy w tej chwili końcówkę lutego. Nie wiadomo czy wystartuje klub z Rzeszowa, więc nie wiemy co by się stało chociażby z terminarzem rozgrywek. To jest najgorsze, bo nie możemy niczego planować. W żużlu wszystko odbywa się z dnia na dzień. Nasz przykład pokazuje, że tak nie trzeba działać. Konsekwentnie realizujemy plan. W tej dyscyplinie przede wszystkim musi być spokój - powiedział Tadeusz Zdunek.

Działacze Renault Zdunek Wybrzeża mieli propozycję, która miałaby pomóc w zapobieganiu kontraktowania żużlowców na kredyt. - Złożyliśmy Głównej Komisji Sportu Żużlowego projekt, by każdy zespół na początku sezonu przedstawił budżet z parafowanymi umowami. Wciąż są sytuacje, w których ktoś podpisuje kontrakt z zawodnikiem, a następnie szuka na niego pieniędzy. Może zapobiegłoby to tej sytuacji i każdy by realniej myślał o kontraktach - stwierdził prezes klubu znad morza.

Gdańszczanie w zbliżającym się sezonie pozyskali więcej pieniędzy od lokalnych firm, niż w całym 2015 roku. - Już teraz na podstawie podpisanych umów mogę powiedzieć, że podwoiliśmy wpływy od małych sponsorów, a kwota ta może jeszcze znacząco wzrosnąć. To pokazuje, że obraliśmy właściwy kierunek. Przewidujemy, że gdybyśmy wywalczyli awans, grono wspierających firm rozszerzyłoby się jeszcze bardziej. Dobra opinia o naszym klubie się rozchodzi, bo wiele osób chce współpracować z partnerami wywiązującymi się z zobowiązań i prowadzącymi rozsądną politykę finansową. To dla nas duża wartość - wyjaśnił Tadeusz Zdunek.

- Firmy sondują, rozmawiają i przyglądają się nam. To drugi rok działalności i nie wszyscy mają pewność w jakim pójdzie to kierunku. Jestem jednak pełen nadziei, że zyskamy kolejnych nowych partnerów. Nie liczymy na miliony. Wolimy mieć pięć firm dających 100 tysięcy złotych i kilkadziesiąt przeznaczających na żużel od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Dzięki temu gdy wycofa się któryś sponsor, klub nadal będzie funkcjonował bez problemów finansowych. Taka sytuacja jak po odejściu Grupy Lotos w 2012 roku się nie powtórzy. Oczywiście gdy ktoś będzie chciał nas wesprzeć wyższą kwotą, będziemy również bardzo zadowoleni - dodał Zdunek.

Niewykluczone, że jeszcze przed startem sezonu gdańszczanie zaskoczą kibiców ciekawymi umowami sponsorskimi. - Jesteśmy umówieni na wiążące rozmowy i budżet stale rośnie. Może pojedyncze kwoty nie są imponujące, ale jak się sumują, wygląda to bardzo obiecująco. Liczymy na to, że będziemy jednym z pierwszych klubów, które kończą sezon z przyjemną sumą na koncie. Zawsze prowadzę swoje firmy w taki sposób, by budżet na pewno się bilansował i na koniec roku notuję zyski - przypomniał prezes, którego firma jest sponsorem tytularnym zespołu. - Oczywiście jestem w stałym kontakcie ze sponsorem strategicznym i jak będzie trzeba zawsze dorzuci coś ekstra. Wiem, że gdy przyjdzie na to czas, zmobilizujemy naszych partnerów - zaśmiał się Zdunek.

Źródło artykułu: