WP SportoweFakty: Macie już praktycznie skompletowaną kadrę na tegoroczne rozgrywki Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Czy jesteś zadowolony z kształtu zespołu, który do tej pory udało się wam zbudować?
Radosław Simionkowski: Kompletowanie zespołu pomału zbliża się ku końcowi. Lada dzień i będziemy zamykać skład. Jestem zadowolony z zawodników, których udało nam się pozyskać. Wiadomo, że były też inne koncepcje i prowadzone rozmowy, które w rezultacie nie zakończyły się podpisem pod kontraktem, ale skład który obecnie posiadamy na pewno pozwoli nam podjąć walkę z najlepszymi zespołami ligi.
Na czym obecnie skupiają się wasze prace dotyczące kompletowania drużyny? Brakuje wam przede wszystkim polskich seniorów i juniorów.
- Prowadzimy rozmowy z seniorami, którzy pomogą nam zamknąć skład. Mamy już praktycznie dogadane wszystkie kwestie i na przełomie kilku dni na pewno pojawią się informację odnośnie naszej ekipy. Jeżeli chodzi o formacje juniorów mamy Eryka Budzynia, w którego bardzo wierzę i pokładam w nim spore nadzieje. Oprócz tego, że jest to sympatyczny i ułożony chłopak, to nie brakuje mu zaparcia i woli walki. Wkrótce zdradzimy także nazwisko podstawowego juniora.
Patrząc na zestawienie Wandy, szykuje się ciekawa rywalizacja o miejsce w podstawowym składzie.
- Mamy kompletny skład i w razie jakichkolwiek kontuzji, których oczywiście żadnemu zawodnikowi nie życzę, nie będziemy musieli się głowić, żeby organizować na szybko kogoś do składu. Mamy swoich, sprawdzonych zawodników. Jeżeli chodzi o rywalizację, na pewno drobna nikomu w żaden sposób nie zaszkodzi, a sparingi pokażą nam, który zawodnik jaką formę prezentuje.
Jak ocenisz decyzję dotyczącą połączenia lig? W naszej poprzedniej rozmowie nie ukrywałeś, że chciałbyś, aby do takiego rozwiązania nie doszło.
- Nie chcę osobiście krytykować czyjeś pracy i decyzji, jaką było połączenie lig. Cała ta sytuacja była dość trudna do rozwiązania. Mogę powiedzieć jedynie tyle, że każdy klub zostanie narażony na większe wydatki przy zwiększonej liczbie spotkań jaka nas czeka w sezonie 2016. Jestem jednak o to spokojny. Rozmawiam z naszymi zawodnikami odnośnie obniżenia w pewien sposób stawek. Mamy mądrych i poukładanych zawodników, z którymi na pewno dojdziemy do porozumienia.
Z uwagą śledzisz zapewne ruchy kadrowe przeciwników. Kto według ciebie będzie faworytem ligi? Prezes Orła Łódź, Witold Skrzydlewski jest pewny, że awans wywalczy ekipa Włókniarza Częstochowa.
- Jeżeli chodzi o faworyta rozgrywek, trudno już teraz powiedzieć kto zajmie najwyższe lokaty w tabeli. Gdyby można było coś takiego zrobić już teraz, to po co mielibyśmy odjeżdżać ligę? To jest sport i wynik meczu zależy od wielu czynników, nie tylko od nazwisk. Uważam jednak, że Częstochowa zbudowała dość silny skład i na pewno będą chcieli sporo udowodnić w tym sezonie. My będziemy chcieli pokrzyżować plany faworytom.
Jak przedstawia się wasza sytuacja finansowa? Na pewno cieszy was dalsza współpraca z firmą Instal, która powinna znacznie wspomóc budżet Wandy.
- Statystycznie nasza sytuacja finansowa jest dobra. Cały czas pracujemy nad jej poprawą. Firma Instal bardzo nam pomaga, za co z tego miejsca chciałbym jej serdecznie podziękować.
Jesteś zadowolony z warunków finansowych, które ustaliliście ze swoimi zawodnikami?
- Warunki finansowe z zawodnikami ustalaliśmy w oparciu o nasz budżet. Wydaje mi się, że są one odpowiednie. Pozostaje kwestia renegocjacji z kilkoma zawodnikami i uważam, że wszystko będzie na odpowiednim poziomie.
Jakie plany sparingowe przed startem ligi? Ile spotkań kontrolnych chcielibyście odjechać?
- Odnośnie sparingów prowadzimy już rozmowy z klubami. Będziemy chcieli na pewno odjechać treningi punktowane z silnymi drużynami, żeby się dobrze sprawdzić. Poznaliśmy już terminarz i niebawem powinniśmy podać więcej szczegółów.
Rozmawiał Kamil Tecław