PSŻ chce uczyć się od Sparty Wrocław. "To ogromne wyzwanie"

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski

Przedstawiciele PSŻ Poznań będą ściśle współpracować z Betardem Spartą Wrocław przy organizacji tegorocznych imprez żużlowych na Golęcinie. - Przed nami wiele nauki i wierzymy, że na tym skorzystamy - przyznaje Arkadiusz Ładziński.

Wobec remontu Stadionu Olimpijskiego, włodarze wicemistrza Polski musieli znaleźć nową lokalizację do rozgrywania zawodów w przyszłym sezonie. Na początku tego tygodnia oficjalnie podpisano umowę na starty Betardu Sparty w stolicy Wielkopolski.

Działacze PSŻ nie ukrywają, że traktują decyzję wrocławian w kategoriach sukcesu. Uważają bowiem, że mecze ekstraligowe będą znakomitą promocją żużla w Poznaniu. - Przez cały sezon będziemy gościć na Golęcinie największe światowe gwiazdy i czołowe polskie drużyny. Zamierzamy współpracować blisko ze Spartą i dla nas także ten rok będzie ogromnym wyzwaniem. Przed nami wiele nauki i wierzymy, że na tym skorzystamy. Chcielibyśmy w kolejnych latach móc sami zrobić dla mieszkańców żużel na ligowym poziomie - przyznał prezes PSŻ Poznań, Arkadiusz Ładziński.

Działacze wielkopolskiego klubu cieszą się tym bardziej, że odczuwają wsparcie ze strony miasta. Miejscy radni zgodzili się w grudniu przekazać 1,8 mln złotych na dalsze prace remontowe na stadionie. - Podziękowania należą się całemu miastu, radnym, a także przedstawicielom POSiR-u. Dużo pracy jest jeszcze przed nami, ale jestem spokojny o to, że kibice, którzy przybędą w tym sezonie na zawody na Golęcinie będą zadowoleni - dodał.

Kibice Betardu Sparty będą przyjeżdżać na ligowe mecze specjalnie podstawionym pociągiem z Wrocławia. Arkadiusz Ładziński spodziewa się jednak, że na trybunach zasiadać będą w dużej mierze także poznaniacy i inni mieszkańcy Wielkopolski. - Muszę przyznać, że niektórzy kibice już teraz pytają nas o to, kiedy będzie można zakupić karnety na mecze ligowe Sparty. Mecze ekstraligowe, które odbędą się w Poznaniu to dla nich nagroda za wsparcie, którego udzielali nam na przestrzeni kilku ostatnich lat. Gdybyśmy nie otrzymali dwukrotnie pieniędzy z Budżetu Obywatelskiego, gdzie głosowali mieszkańcy, na pewno nie mówilibyśmy dziś o ligowym żużlu w Poznaniu - podsumował Ładziński.

Źródło artykułu: