Lwim pazurem (45): Dwie drużyny i beniaminek do przebudowy. Wszyscy dokonają transferów

- Początkowo wydawało mi się, że KS Toruń nie potrzebuje dużych zmian, bo ma solidne podstawy. Teraz wygląda na to, że może to być drugi klub, który dokona dużej przebudowy - pisze w swoim felietonie Marian Maślanka.

Dwie drużyny i beniaminek do przebudowy. Wszyscy dokonają transferów

Za nami pierwszy mecz finałowy PGE Ekstraligi i spotkanie o brązowy medal. Emocje zostały trochę "zgaszone". Oba spotkania przybrały niespodziewany dla mnie bieg wydarzeń. Nie spodziewałem się, że zarówno w Toruniu jak i w Częstochowie wygrają goście. Torunianie na Motoarenie wyglądali jak drużyna niegotowa. Nie byli spasowani do swojego twardego toru, który dał im sukces w rywalizacji z Lesznem. Tym razem przyjechał do nich specjalista od takiej nawierzchni i świetnie sobie w tych warunkach poradził.

W Częstochowie można było natomiast odnieść wrażenie, że gospodarze nie wytrzymali ciśnienia. Przegrywali starty, robili błędy i polegli. Jechali jak drużyna spełniona srebrnym medalem. Ekipa leszczyńska była natomiast niesłychanie zdeterminowana. Byli bardzo nastawieni na sukces, ale chyba nie spodziewali się, że wszystko przyjdzie im tak łatwo.

Fogo Unia pokazała wielką siłę. Mieli kompletny zespół, ale za rok dojdzie w nim do poważnej zmiany, bo seniorem będzie już Piotr Pawlicki. To ciekawe zadanie dla ludzi zarządzających klubem i całego sztabu szkoleniowego. Będą musieli zdecydować, kto powinien zostać, a kto odejść. Na pewno jednak będą w dalszym ciągu bardzo mocni. To drużyna, która zostanie w czołówce.

W jednym z ostatnich felietonów pisałem o tym, że najbliższy okres transferowy w wielu klubach powinien być spokojny. Jako jeden z przykładów wskazywałem Toruń. Teraz jednak odnoszę wrażenie (i potwierdzają to też słowa menedżera klubu), że tam będzie sporo pracy. Wiele rzeczy będą musieli zbudować. Tam będzie bardzo ciekawie. Powiedzieć teraz, kto powinien zostać w KS Toruń, a kto pożegnać się z tą ekipą to strzelanie na ślepo. Muszą opaść emocje i wtedy będzie można wyciągać wnioski. Zadanie mają trudne.

Coraz "ciekawiej" robi się w Zielonej Górze. Nie chodzi tylko o sytuację finansową, bo wiele mówi się też o sporze pomiędzy Jarosławem Hampelem a Robertem Dowhanem. Nie brakuje też głosów, że odejdzie Andreas Jonsson. Z wiadomych względów stracili Darcy'ego Warda. Rynek nie jest tymczasem bogaty i ten klub na pewno będzie miał co robić. Ta drużyna wymaga poważnej przebudowy. Są w tym wszystkim też pozytywy, bo podobno znalazł się sponsor, który ma wyłożyć duże pieniądze.

Ten zespół ma mieć też nowego trenera Marka Cieślaka. To na razie informacje nieoficjalne, ale jeśli się potwierdzą, to powinien być on silnym punktem w tej całej układance. Z drugiej jednak strony to budzi sporo emocji, bo duet Jacek Frątczak - Sławomir Dudek dobrze prowadzili ten zespół w tym roku. Najwidoczniej zarząd klubu uznał, że trzeba wzmocnić drużynę mentalnie. Marek Cieślak jest bardzo doświadczony, więc na pewno się tam odnajdzie. A Jacek Frątczak wiele mówił o tym, że jest zmęczony, więc może ta roczna przerwa dobrze mu zrobi i wróci z jeszcze większym zapałem.

Na poważną przebudowę zanosiło się również w Gorzowie Wielkopolskim. Tam równie dobrze może spaść jednak z dużej chmury mały deszcz. Myślę, że akurat oni zachowają trzon ekipy, która walczyła o punkty w tym sezonie.

Interesująca może być też sytuacja beniaminka. Jeśli to będzie "nowa" drużyna, to mają niewiarygodną pracę do wykonania. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Jeśli będą pieniądze, to dobrą ekipę pewnie można zbudować. To nie będzie drużyna walcząca o trofea, ale wierzę, że będą się w stanie utrzymać. Prezes Mirosław Wodniczak powiedział, że do tego potrzeba pięciu milionów złotych. Moim zdaniem to nieco za mało. Musimy pamiętać o tym, że beniaminek będzie musiał trochę przepłacać, żeby zbudować silniejszy skład. Wspomnianą przez prezesa Ostrovii kwotę możemy jednak uznać za absolutne minimum.

Mamy zatem dwie ekipy (Toruń + Zielona Góra) i beniaminka - w tych przypadkach możemy spodziewać się dużej przebudowy. Uważam jednak, że we wszystkich ekipach dojdzie do pewnych zmian. Pewnie skala będzie znacznie mniejsza niż we wspomnianych wyżej drużynach, ale jednak spodziewam się pewnych ruchów. Czasami będą one po prostu wymuszone jak w Lesznie. Nawet wrocławianie, którzy osiągnęli sukces, mogą wymienić jedną lub dwie pozycje. Zobaczymy, co zrobi Tarnów. Dla nich ważne jest zachowanie stanu posiadania, ale przecież wiele mówi się o nowym juniorze, którym miałby być Krystian Rempała. To wszystko zwiastuje nam naprawdę ciekawą zimę.

Marian Maślanka  

Źródło artykułu: