KSM Krosno - zespół, który przez większość sezonu prezentował chimeryczną formę podejmował w niedzielę zwycięzcą rundy zasadniczej Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk w ramach pierwszego półfinału Polskiej 2. Ligi Żużlowej. Spotkanie w Krośnie miało być dla gdańszczan tylko małym kroczkiem w kierunku awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Ekipa z Podkarpacia liczyła natomiast na sprawienie niespodzianki. Oba zespoły spotkały się na torze w Krośnie już w maju. W rundzie zasadniczej lepsi okazali się miejscowi, którzy pokonali Wybrzeże 46:44. - Teraz jesteśmy silniejsi niż na początku sezonu. Mamy szerszy skład, a młodzieżowcy jadą lepiej - zaznaczał przed półfinałem Grzegorz Dzikowski, trener przyjezdnych.
Oba zespoły przed pierwszą półfinałową batalią dokonały wzmocnień. Gospodarze niedzielnego pojedynku zakontraktowali Denis Gizatullina z Lokomotivu Daugavpils. Z kolei szeregi Wybrzeża Gdańsk zasilił Krzysztof Jabłoński, który został wypożyczony ze SPAR Falubazu Zielona Góra. Obaj zawodnicy z niejednego żużlowego pieca chleb jedli, więc oczekiwania ze sztabów trenerskich były spore.
Mało brakowało, a niedzielne spotkanie w ogóle nie doszłoby do skutku. Na kilka godzin przed planowym rozpoczęciem meczu nad Krosnem zaczęło solidnie padać. Opady nasiliły się w momencie, kiedy trwała próba toru. Ta została na chwilę przerwana, a rozegranie niedzielnego półfinału stanęło pod dużym znakiem zapytania. Ostatecznie postanowiono odjechać zawody, choć wizualnie tor wyglądał fatalnie.
Początkowo krośnianie nawiązywali równorzędną walkę ze znakomicie dysponowanymi zawodnikami Wybrzeża. Po pierwszej serii startów przegrywali tylko 11:13. Dopiero wyniki szóstego, a następnie ósmego wyścigu ustawiły mecz. Najpierw podwójny triumf dość niespodziewanie odniosła para Łukasz Sówka - Kamil Brzozowski. Z kolei w wyścigu ósmym w ślady młodszych kolegów poszli Krzysztof Jabłoński i Renat Gafurow. Dwa, szybko wyprowadzone ciosy sprawiły, że na półmetku zawodów było już 19:29 dla Wybrzeża. Gospodarze próbowali jeszcze ratować wynik rezerwami taktycznymi, ale nie przyniosło to zamierzonego rezultatu. W drugiej części zawodów goście tylko powiększyli swoją przewagę i w ostatecznym rozrachunku padł wynik 39:51.
Być może przyczyną porażki krośnieńskich Wilków były przedmeczowe opady, które odebrały miejscowym atut własnego toru. - Trenowaliśmy na czymś zupełnie innym. Zgubiły nas przełożenia, na które byliśmy nastawieni - przyznał po meczu Dawid Stachyra. W ekipie krośnieńskiej nie zawiódł tylko Tomasz Chrzanowski (15). Dość powiedzieć, że "Chrzanoś" jako jedyny jeździec KSM Krosno wygrał wyścig. Pozostali zawodnicy Ireneusza Kwiecińskiego nie przywieźli ani jednego biegowego zwycięstwa. Całkowicie rozczarował Gizatullin (2+2). Rosjanin miał być asem w rękawie podkarpackiego zespołu, a okazał się totalnym niewypałem. Poniżej oczekiwań spisał się także kapitan Mariusz Fierlej (5+1), który jeszcze kilka tygodni temu był rekordzistą obiektu przy ul. Legionów.
- Poza Tomkiem Chrzanowskim i momentami Marcinem Rempałą, w zasadzie nikt nie pokazał się z dobrej strony. Chcę za to pochwalić młodzieżowca Michała Gruchalskiego, bo pojechał w miarę dobrze – stwierdził Kwieciński. Gruchalski (3+1) w porównaniu do bardziej doświadczonego Przemysława Portasa (0) spisał się przyzwoicie i dość niespodziewanie był najlepszym juniorem KSM’u. 16-latek w dwunastym wyścigu dnia zanotował groźnie wyglądający wypadek, w wyniku którego rozpruta została dmuchana banda na drugim łuku. To sprawiło blisko pół godzinną przerwę w meczu.
Największym mankamentem gospodarzy były w niedzielę starty. Wilki bardzo niemrawo zbierały się spod taśmy startowej. Dodatkowo po opadach deszczu straciły atut własnego toru. Krośnianie po niedzielnej porażce znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji przed meczem rewanżowym. Jeśli w Gdańsku zawodnicy z Miasta Szkła nie zdobędą 52 punktów (przy pełnym wyniku meczowym), to zakończą sezon na miejscach 3-4. - Trzeba być w tym przypadku realistą, a nie optymistą. Gdańsk już praktycznie wjechał do finału, ale będziemy walczyć do końca - zapewnia Dawid Stachyra. Przypomnijmy, że w rundzie zasadniczej zespół z Podkarpacia zdobył nad Bałtykiem tylko 32 „oczka” i ewentualne zwycięstwo w rewanżu byłoby nie lada niespodzianką, a wyeliminowanie Wybrzeża wręcz sensacją.
Wybrzeże od pierwszego wyścigu kontrolowało przebieg spotkania. Po raz kolejny kapitalną jazdę na krośnieńskim owalu prezentował Magnus Zetterstroem (12). W rundzie zasadniczej „Zorro” zdobył w Krośnie dla Wybrzeża duży komplet 18 „oczek”. Tym razem, do kompletu punktów zabrakło szczęścia w ostatnim wyścigu. Szweda dzielnie wspierali Renat Gafurow (12+1) oraz Krzysztof Jabłoński (11). Nowy nabytek Wybrzeża okazał się strzałem „w dziesiątkę” gdańskich działaczy. - Warto było w niego zainwestować - przyznał trener Grzegorz Dzikowski. Niezwykle cenne punkty dorzucił też Kamil Brzozowski (7), który po swoich trzech, bardzo udanych startach dość niespodziewanie został wycofany z zawodów. - Strasznie zakręciło mi się w głowie i zasłabłem. Pierwszy raz zdarzyło mi się takie coś. Dobrze, że trener mnie wycofał, bo mogło być niebezpiecznie. Nie wiem, co się stało. Może było to spowodowane tym, że zjadłem słabe śniadanie? - zastanawiał się Brzozowski, który zdobył dla gości 7 punktów z bonusem.
Pomimo faktu, że mecz miał jednostronny przebieg, to z pewnością kibice zgromadzeni na trybunach krośnieńskiego stadionu nie byli zawiedzeni. Na torze dochodziło do częstych mijanek. W wyścigu trzecim piękną walkę z gdańszczanami stoczył Dawid Stachyra. Emocjonujące były także gonitwy z udziałem Tomasza Chrzanowskiego i Magnusa Zetterstroema. Jeśli w rewanżu (13 września) nie dojdzie do cudu, to w finale PLŻ2. znajdzie się Wybrzeże z Polonią Piłą, która w niedzielę otrzymała walkower za pierwsze spotkanie z KMŻ Motorem Lublin. Zwycięzca finału bezpośrednio awansuje do przyszłorocznej Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Z kolei przegrany zmierzy się w październikowych barażach z Łączyńscy-Carbon Startem Gniezno.
[event_poll=56446]
Wyniki:
KSM Krosno - 39
9. Denis Gizatullin - 2+2 (0,1*,-,0,1*)
10. Marcin Rempała - 8+1 (2,2,1*,2,1)
11. Dawid Stachyra - 6 (1,d,1,2,2)
12. Tomasz Chrzanowski - 15 (3,3,2,2,2,3)
13. Mariusz Fierlej - 5+1 (2,1,1,1*,)
14. Przemysław Portas - 0 (0,0,-)
15. Michał Gruchalski - 3+1 (2,1*,0,w)
Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk - 51
1. Krzysztof Jabłoński - 11 (1,1,3,3,3)
2. Renat Gafurow - 12+1 (3,2,2*,3,2)
3. Kamil Brzozowski - 7+1 (2,2*,3,-)
4. Łukasz Sówka - 4 (0,3,0,1,0)
5. Magnus Zetterstroem - 12 (3,3,3,3,d)
6. Dominik Kossakowski - 4 (3,0,0,1)
7. Patryk Beśko - 1 (1,0,d)
Bieg po biegu:
1. (71,1) Gafurow, Rempała, Jabłoński, Gizatullin 2:4
2. (71,5) Kossakowski, Gruchalski, Beśko, Portas 2:4 (4:8)
3. (71,9) Chrzanowski, Brzozowski, Stachyra, Sówka 4:2 (8:10)
4. (71,2) Zetterstroem, Fierlej, Gruchalski, Beśko 3:3 (11:13)
5. (70,7) Chrzanowski, Gafurow, Jabłoński, Stachyra (d4) 3:3 (14:16)
6. (72,0) Sówka, Brzozowski, Fierlej, Portas 1:5 (15:21)
7. (70,6) Zetterstroem, Rempała, Gizatullin, Kossakowski 3:3 (18:24)
8. (71,1) Jabłoński, Gafurow, Fierlej, Gruchalski 1:5 (19:29)
9. (71,8) Brzozowski, Chrzanowski, Rempała, Sówka 3:3 (22:32)
10. (71,6) Zetterstroem, Chrzanowski, Stachyra, Beśko (d4) 3:3 (25:35)
11. (72,2) Gafurow, Rempała, Fierlej, Kossakowski 3:3 (28:38)
12. (72,2) Jabłoński, Stachyra, Kossakowski, Gruchalski (w/u) 2:4 (30:42)
13. (72,1) Zetterstroem, Chrzanowski, Sówka, Gizatullin 2:4 (32:46)
14. (71,9) Jabłoński, Stachyra, Gizatullin, Sówka 3:3 (35:49)
15. Chrzanowski, Gafurow, Rempała, Zetterstroem (d4) 4:2 (39:51)
Sędziował: Marek Wojaczek
NCD: Magnus Zetterstroem – 70,6s (VII)
Zestaw: I
Widzów: ok. 2 000
w gnieznie koło remisu u siebie baty powyżej 20 punktów
Wybrzeże i Piła w Nice Plż!!!!
Baraze to bedzie formalnosc.
Czy to dla Piły czy Gdańska.