Krzysztof Jabłoński: Chcę stworzyć team, który zajmie się młodym zawodnikiem

Jazda na żużlu nie jest jedynym zajęciem Krzysztofa Jabłońskiego. Zawodnik SPAR Falubazu realizuje się także jako tuner silników.

- Robię to już od dziewięciu lat. Z moim zespołem szukam zawodników rozwojowych, takich którym można pomóc. Wiem na przykład, że potrafię przygotować taki silnik, na których inni pojadą lepiej niż ja sam. Czasami silnik działa jak placebo - przyznał Krzysztof Jabłoński w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl, jednocześnie zdradzając, że nie zamierza on iść w ślady Flemminga Graversena czy Petera Johnsa. - Nie zamierzam siedzieć w warsztacie od rana do wieczora. Chcę stworzyć profesjonalny team, który od "A do Z" zajmie się młodym zawodnikiem - powiedział 37-latek.

[ad=rectangle]

PGE Ekstraliga często określana jest jako najsilniejsza liga na świecie. Czy aktualny poziom rozgrywek jest najwyższy od wielu lat? - Tego nie można porównywać. Żużel za bardzo się zmienił. Kiedyś mając 2-3 silniki można było jeździć nimi wszędzie. Dzisiaj jest inaczej. Każdy z zawodników w PGE Ekstralidze ma sprzętu po zęby. Nie ma żadnych blokad z dostępem. Margines błędu jest mniejszy. Kiedyś, gdy zawodnik pomylił się o jedno przełożenie przyjeżdżał drugi, a dzisiaj czwarty. Już na starcie jest się daleko z tyłu, a na dystansie niewiele można zrobić. Poza tym zawodnicy na swoich torach są świetnie spasowani. Przyjezdnym trudno im dorównać - dodał Krzysztof Jabłoński.

źródło: speedwayekstraliga.pl

Źródło artykułu: