Drużynowy Puchar Świata koliduje z finałem Ligi Mistrzów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sobotni półfinał DPŚ w Gnieźnie rozpocznie się o niefortunnej porze. Zawody te kolidują z finałem piłkarskiej Ligi Mistrzów, który jest jednym z najchętniej oglądanych wydarzeń sportowych w Polsce.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawody w Gnieźnie, gdzie podopieczni Marka Cieślaka rywalizować będą ze Szwecją, Rosją i Czechami, rozpoczną się o 19:00. Wobec zaplanowanych dwudziestu wyścigów, zmagania te mogą trwać dwie i pół godziny, a zakończenie transmisji na antenie Canal + Sport przewidziane jest na 22:10. Problem w tym, że od 20:45 rozgrywany będzie finał Ligi Mistrzów w Berlinie. [ad=rectangle] Zmagania piłkarskie cieszą się zdecydowanie największą popularnością w naszym kraju. Potwierdzeniem tego jest fakt, że ostatnie trzy finały Ligi Mistrzów gromadziły przed telewizorem od 4 do 7 mln widzów. Można z całą pewnością zakładać, że na kolizji terminów ucierpi oglądalność półfinału Drużynowego Pucharu Świata. Pokrzywdzeni będą zwłaszcza fani futbolu i żużla, którzy wybiorą się na sobotnie zawody. Zjawienie się na stadionie uniemożliwi bowiem obejrzenie najważniejszego piłkarskiego meczu tego roku. Organizatorzy zawodów zapewniają jednak, że fakt kolizji z finałem Ligi Mistrzów nie zmniejsza w żadnym stopniu zainteresowania półfinałem w Gnieźnie. - O to, że będzie dobra frekwencja na trybunach jesteśmy spokojni. Do piątku sprzedaliśmy już siedem i pół tysiąca biletów, więc stadion na pewno będzie wypełniony - powiedział przewodniczący Rady Nadzorczej klubu z Gniezna, Robert Łukasik. Trudno mieć pretensje do polskich organizatorów półfinału, gdyż ostateczną decyzję o godzinie rozpoczęcia zawodów w Gnieźnie podjęli przedstawiciele FIM. - Nam ona jednak odpowiada - zaznaczył Łukasik. Warto mieć na uwadze, że gdyby turniej rozpoczął się o 18:00, kolizji z meczem piłkarskim by nie było.

Źródło artykułu: