Niedzielny mecz na Stadionie im. Edwarda Jancarza uchodzi za hit kolejki PGE Ekstraligi. Gorzowianie, którzy przegrali wyjazdowe spotkania w Tarnowie i Grudziądzu znajdują się obecnie pod ścianą. W opinii byłego trenera leszczyńskiej drużyny - Jana Krzystyniaka, faworytem nadchodzącego meczu jest właśnie Fogo Unia. Byki wygrały dotychczasowe spotkania z GKM-em Grudziądz i tarnowską Unią, a w ten weekend do ich składu wróci Emil Sajfutdinow.
[ad=rectangle]
- Uważam, że leszczyńska drużyna może jak najbardziej pokusić się o zwycięstwo w Gorzowie. Mówię to, nie kierując się wcale dotychczasowymi wynikami, bo jak wiemy Unia dotychczasowe mecze wygrała, a Stal Gorzów doznała dwóch porażek. Faworytami w niedzielę będą w moim zdaniem leszczynianie i jeżeli miałbym się pokusić o wskazanie wyniku, typowałbym 50:40 dla przyjezdnych - powiedział w rozmowie z naszym portalem.
Jan Krzystyniak wskazuje na to, że Fogo Unia nie ma obecnie w zasadzie słabych punktów. Znakomicie prezentuje się choćby Przemysław Pawlicki, który zdobył na tle tarnowian jedenaście oczek i dwa bonusy. - Jego wysoką formą nie jestem do końca zaskoczony. To jeden z tych zawodników, którzy potrafią jeździć na żużlu . Wygląda na to, że dysponuje on obecnie naprawdę dobrym sprzętem i jak widać, jest w stanie wykorzystać go w stu procentach na torze. Efektem tego są dobre wyniki, jakie obecnie osiąga - pochwalił Pawlickiego Krzystyniak.
Ekspert nc+ przyznaje, że gdyby był obecnie na miejscu menedżera Byków - Adama Skórnickiego, do Gorzowa Wielkopolskiego nie zabrałby Tomasa H. Jonassona. Szwed zdobył w ostatnim meczu Fogo Uni trzy punkty i bonus. - Ja w tej sytuacji postawiłbym w niedzielę na Tobiasza Musielaka. Moim zdaniem powinien mieć on miejsce w składzie i udać się z drużyną do Gorzowa. Wybierając między nim a zagranicznym zawodnikiem - Jonassonem, wybrałbym tego pierwszego - podsumował Krzystyniak.
Jan Krzystyniak typuje trzecią porażkę Stali. "To Unia jest faworytem"
Ekspert nc+, Jan Krzystyniak uważa, że Fogo Unia może pogrążyć Stal, wygrywając w Gorzowie. - Jeżeli miałbym się pokusić o wskazanie wyniku, typowałbym 50:40 dla przyjezdnych - mówi.