Michał Gałęzewski: Za nami okres transferowy. Jak pan ocenia wasz aktualny skład?
Grzegorz Dzikowski: W mojej ocenie podczas ostatniego okresu transferowego zbudowaliśmy skład na miarę naszego budżetu. Uważam, że jesteśmy w stanie osiągnąć takie założenia jakie mamy, czyli awans do pierwszej czwórki. Jak do niej awansujemy, to będziemy się zastanawiać co dalej.
[ad=rectangle]
Jakie czynniki będą decydować o wyniku w PLŻ 2?
- Na pewno wiele będzie zależało od formy zawodników oraz od ich sprzętu. To decyduje o ich postawie na torze. My mamy skład złożony z doświadczonych żużlowców, którzy jeździli w różnych klasach rozgrywkowych. Są to zawodowcy i jestem spokojny o ich postawę.
Czy widzi pan szanse na to, by naraz jeździło w lidze trzech młodzieżowców?
- Oczywiście, że tak. Niczego nie wykluczam. Sport jest nieobliczalny i zdarzają się różne sytuacje. Nie jest to ich pierwszy sezon, a nasi wychowankowie na pewno będą chcieli by był to dla nich przełomowy rok. Kto wie, może tak rzeczywiście będzie? Jak wejdą na wyższy poziom, to z niego nie zejdą. Otrzymali zabezpieczenie sprzętowe i każdy z nich będzie miał dwa kompletne motocykle. Od nich zależy jak spiszą się na treningach i w zawodach. Możliwe, że nie będą musieli czekać na nieszczęśliwy zbieg okoliczności, a wywalczą sobie miejsce w składzie na torze.
Jak wyglądają przygotowania Wybrzeża do sezonu?
- Ze względu na zawirowania w klubie, nie mamy normalnego toku przygotowań. Trzeba jednak mierzyć siły i zamiary. Przez to że zaciskamy pasa, nie ma żadnego zimowego zgrupowania, bo generowałoby to kolejne koszty. Będziemy się chcieli spotkać na torze, jak tylko warunki atmosferyczne na to pozwolą. Młodzież ćwiczy pod okiem trenera Andrzeja Hulki w hali, czy w siłowni, a także trenuje indywidualnie. Tor zweryfikuje, jak kto się przygotowywał i jakie miał podejście zimą.
Czy monitoruje pan przygotowania obcokrajowców?
- Tak, jesteśmy w stałym kontakcie. Każdy z nich ma indywidualny tok przygotowań. Oczywiście mam świadomość, że wszystko powinno być wsparte badaniami, ale ze względu na obiektywne przyczyny, nie jest to możliwe. W kolejnym sezonie na pewno będzie to wyglądało inaczej, gdy tylko poukładamy wszystko organizacyjnie. To dla nas podstawa.
Czy jest pan spokojny o dyspozycję poszczególnych zawodników?
- Na pewno zarówno Magnus Zetterstroem, jak i Renat Gafurow to nie są dla nas obcy zawodnicy. Startowali w Wybrzeżu już parę lat i ten tor nie będzie dla nich żadną zagadką szczególnie, że zbytnio nie zmieni się kwestia jego przygotowania i dopasowania sprzętu. Nową twarzą jest Eduard Krcmar, który jest młody i ambitny i również nie powinien mieć problemów z jazdą w Gdańsku. Kamil Brzozowski jeździł tu przez trzy sezony i wie co jest grane. Poznaliśmy się w Ostrowie, podobnie jak z Justinem Sedgmenem, któremu warto dać szansę walki o miejsce w składzie. Marcel Szymko to nasz wychowanek i na tym poziomie rozgrywkowym powinien sobie dać radę.
Co można powiedzieć o atutach Krcmara i Sedgmena, którzy jeszcze nie reprezentowali barw Wybrzeża?
- To będzie dla nich duża zmiana, bo będą się musieli dostosować do nowego środowiska. Są oni młodzi i ambitni. Mają określony cel sportowy i wiążemy z nimi nadzieje. W kolejnych sezonach ich wyniki oraz umiejętności będą się tylko rozwijać. W drugiej lidze dadzą sobie radę.
Czy problemy z licencją w jakimś stopniu mogą wpłynąć na to co będzie się działo w lidze?
- My po prostu robimy swoje i czekamy na decyzje centrali. Tok przygotowań nie został więc zaburzony. Nie możemy robić więc tragedii. Nie ma obozu, bo doszliśmy do wniosku, że lepiej przeznaczyć finanse na sprzęt i przygotować się na własnych obiektach. Przy okazji ogłoszenia składu spotkaliśmy się w Gdańsku z kilkoma zawodnikami. Integracja nastąpi w trakcie sezonu. W naszej sytuacji, teraz nie ma czasu na 3-4-dniowe zgrupowania bez treningów na torze.
Czy ustaliliście już kiedy w sezonie będziecie się spotykać na zgrupowaniach przedmeczowych?
- Wszystko będziemy ustalać dynamicznie, w trakcie sezonu. Dłuższe zgrupowanie nastąpi przed jego rozopczęciem. W trakcie jego trwania, spotkamy się w piątek i przez dwa dni będziemy się przygotowywali podczas treningów na torze. Będzie to uzależnione od startów w innych ligach, ale nie powinno być problemów. Mam swój system, który stosowałem podczas pracy w innych klubach i zawsze to wychodziło dobrze. Nie zamierzam wprowadzać nowości.
Co pan sądzi o składach rywali? Kto będzie głównym rywalem Wybrzeża w walce o Nice PLŻ?
- Trudno mi się wypowiadać o innych klubach, ale na pewno zbudowały one bardzo ciekawe składy. Ciężko powiedzieć kto będzie faworytem. Na te pytanie będzie można łatwiej odpowiedzieć o czterech kolejkach, gdy wszystko się wykreuje.
Ile planujecie rozegrać sparingów?
- Na ten moment myślę o 3-4 sparingach. To wystarczająca ilość. Ponadto będziemy się starali zorganizować jak najwięcej treningów na naszym torze.
Kiedy Wybrzeże wyjedzie na tor?
- Wszystko uzależnione jest od aury. Jak pogoda nam nie sprawi psikusa, to na tor wyjedziemy około 10-15 marca. Oczywiście chcielibyśmy to zrobić jak najwcześniej. Aktualnie pogoda jest typowo wiosenna, ale to że dziś jest słońce na niebie, nie znaczy że jutro nie spadnie 30-centymetrowa warstwa śniegu. Tor jak na luty wygląda bardzo dobrze. Jak nie będzie wielu opadów, to nasze plany wyjazdu na tor zostaną szybko zrealizowane. Gdy jednak wyjedziemy 20 marca, też nie widzę problemu.