Damian Baliński podpisał kontrakt, ale w Unii nie zostanie

Nie zanosi się na to, by Damian Baliński miał walczyć w tym roku o miejsce w składzie Fogo Unii Leszno. Doświadczony zawodnik podpisał 2-letnią umowę z Bykami, ale ma trafić na wypożyczenie.

Przyszłość Damiana Balińskiego była tematem głośnych spekulacji jeszcze przed rozpoczęciem okresu transferowego. Przedstawiciele ŻKS ROW Rybnik pochwalili się bowiem, że porozumieli się z "Ballym" w sprawie zawarcia kontraktu. Ostatecznie zawodnik ten podpisał w grudniu nową umowę z Fogo Unią Leszno.
[ad=rectangle]
Leszczynianie nie chcą definitywnie żegnać się ze swoim wychowankiem i ulubieńcem kibiców, ale wszystko wskazuje na to, że Baliński tak czy inaczej wyląduje ostatecznie w Rybniku. Jak przyznaje dyrektor zarządzający Unii, Ireneusz Igielski, wypożyczenie "Bally'ego" jest w zasadzie przesądzone. - Damian podpisał z nami dwuletni kontrakt. O konkretne plany trzeba pytać samego zawodnika, ale z naszych dotychczasowych ustaleń wynika, że ma trafić na wypożyczenie do jednego z klubów pierwszoligowych - wyjaśnił w rozmowie z naszym portalem Igielski.

Spodziewane wypożyczenie Balińskiego nie oznacza jednak, że w Fogo Unii nie będzie walki o miejsce w składzie. Leszczynianie, podobnie jak w poprzednich sezonach, posiadają więcej niż pięciu seniorów. Wzmocnieniem drugiej linii ma być pozyskany właśnie Thomas H. Jonasson. - Unia od wielu lat miała w swoim składzie jednego seniora więcej. Niestety żużel jest sportem, w którym łatwo o kontuzję i klub musi być w taki sposób zabezpieczony - podkreślił Igielski.

- Damian ma trafić na wypożyczenie do jednego z klubów pierwszoligowych - tłumaczy Igielski
- Damian ma trafić na wypożyczenie do jednego z klubów pierwszoligowych - tłumaczy Igielski

Leszczynianie nie uważają jednak, by rywalizacja o skład mogła wpłynąć negatywnie na atmosferę w zespole. Pewni swego nie mogą być chociażby przechodzący rehabilitację Przemysław Pawlicki czy rozpoczynający wiek seniora Tobiasz Musielak. - Zawodnicy mogą być spokojni. Zawsze było bowiem tak, że każdy z nich prędzej czy później swoją szansę dostawał. Podobnie będzie i w najbliższym sezonie. Nie uważam, by rywalizacja o skład mogła być jakimś problemem. Jesteśmy o to spokojni - podsumował dyrektor Fogo Unii.

Źródło artykułu: