Z żużlem od najmłodszych lat - rozmowa z Jakubem Giermaziakiem

- Żużlem interesuję się od wielu lat i z wielką chęcią wybrałbym się na zawody. Tym bardziej na tak prestiżowe jak Grand Prix Polski - mówi Jakub Giermaziak, znany polski kierowca wyścigowy.

Wielki żużel trafi w kwietniu na Stadion Narodowy w Warszawie. Czy ucieszyła pana wiadomość o tym, że w stolicy pojawi się światowa czołówka żużlowców i jak pan na to zareagował?

Jakub Giermaziak: To bardzo dobra wiadomość, że pojawiła się taka inicjatywa i żużel zagości na Stadionie Narodowym. Czarny sport cieszy się w Polsce coraz większą popularnością, więc to świetna okazja, aby dotarł do jeszcze większej rzeszy kibiców. Przedsmak żużlowych emocji na tym stadionie mieliśmy podczas VERVA Street Racing we wrześniu tego roku, a teraz przyszedł czas na prawdziwe zawody. Zresztą Stadion Narodowy to obiekt sportowy o wielu możliwościach. Dobrze, że odbywają się na nim nie tylko mecze piłkarskie. Uważam, że powinien być miejscem różnorodnych imprez.
[ad=rectangle]
To ważna rzecz dla rozwoju sportów motorowych, iż Grand Prix zagości w stolicy. Czy gdyby miał pan czas, to zdecydowałby się pan na osobistą wizytę na Stadionie Narodowym podczas kwietniowego Grand Prix?

- Z pewnością tak. Żużlem interesuję się od wielu lat i z wielką chęcią wybrałbym się na zawody. Tym bardziej na tak prestiżowe jak Grand Prix Polski, podczas których zawsze jest gorąca atmosfera i mnóstwo emocji.

[b]

Czy żużel jest generalnie bliski pana sercu i wywołuje u pana jakieś szczególne emocje?[/b]

- Żużel towarzyszy mi od najmłodszych lat. Pochodzę z okolic Leszna, więc zainteresowanie tym sportem jest naturalne. Dawniej chodziłem na mecze żużlowe, jednak dziś ciężko znaleźć na to czas. Przyznam, że nadmiar obowiązków powoduje, że nie śledzę zmagań żużlowców. Staram się jedynie obserwować starty i wyniki Unii Leszno, której kibicuję od lat.

Z cyklem Grand Prix żegna się Tomasz Gollob. Czy śledził pan jego poczynania na torze, a może zna pan osobiście tego zawodnika i miał pan okazję wymieniać się z nim doświadczeniami?

- Mieliśmy okazję poznać się podczas Gali Mistrzów Sportu, ale nie udało nam się porozmawiać o naszych zawodowych dokonaniach. Oczywiście śledziłem wyścigi Tomka i doskonale wiem jak dużo zrobił dla polskiego żużla. W pełni zasłużył na odpoczynek i jego decyzję trzeba uszanować. Każdy sportowiec musi wiedzieć kiedy kończy się jego czas na arenie sportowej. Jeśli Tomek uznał, że ten czas właśnie się zbliża to nie pozostaje nic jak tylko podziękować za lata sukcesów i emocji.

Mówi się, że Tomasz Gollob może trafić po zakończeniu kariery do rajdów. Jeździł już w VW Castrol Cup, jest podobno przymierzany do Dakaru. Jak pan uważa - czy żużlowiec może mieć jakiś handicap w samochodzie wyścigowym?

- Moim zdaniem to zupełnie rożne dyscypliny. Trudno powiedzieć czy doświadczenie żużlowca może przełożyć się na starty w samochodzie rajdowym. Jeśli Tomek Gollob będzie chciał zasiąść za kierownicą rajdówki np. w Dakarze, z pewnością będzie musiał się wiele nauczyć. Starty w zawodach to nie problem, jednak jazda w czołówce to dużo większe wyzwanie.

[b]

Stadion Narodowy może pomieścić około 57 tysięcy kibiców. Czy dla "nieżużlowej" Warszawy Grand Prix może być atrakcją?[/b]

- Jestem tego pewien. Żużel jest w naszym kraju bardzo popularny. Mnóstwo osób interesuje się tym sportem i regularnie chodzi na mecze. Podczas dotychczasowych Grand Prix Polski trybuny stadionów w Toruniu czy Gorzowie zapełniały się do ostatnich miejsc. Teraz znacznie więcej kibiców będzie mogło na żywo śledzić zmagania najlepszych żużlowców świata i jestem pewien, że znajdą się chętni. Zapowiada się absolutnie wyjątkowa impreza.

Czy ma pan jakieś własne doświadczenia związane z jazdą motocyklami? Może posiada pan prywatny motocykl lub sentyment do jednośladów?

- Posiadam dwa motocykle - sportowy i crossowy. Muszę jednak przyznać, że rzadko znajduję czas na jazdę. W sumie model sportowy przez większość czasu stoi w garażu. Na motocyklu crossowym jeżdżę częściej szczególnie w przerwie między sezonami, aby poprawić kondycję.

Źródło artykułu: