W tegorocznym sezonie KMŻ Lublin zajął ostatnie miejsce w rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej. W barwach Koziołków nie startowali wychowankowie klubu. Ten stan rzeczy chcą zmienić działacze KM Cross, klubu motocrossowego. - Zależy nam na tym, aby żużel w naszym mieście nie umarł śmiercią naturalną. Dziś bardzo trudno pozyskać zawodników. Kiedyś, jak ja rozpoczynałem przygodę ze sportem, a zaczynałem od żużla, to podczas naboru zgłosiło się 120 chętnych. Zostało 40, a na licencję zdało trzech. W tej trójce byłem też ja i Robert Jucha, a miało to miejsce w 1986 roku. Dlatego, korzystając z tych doświadczeń, które mamy, chcemy już w przyszłym roku wychować paru adeptów - powiedział Piotr Więckowski dla Gazety Wyborczej Lublin.
[ad=rectangle]
KM Cross od wielu lat szkoli zawodników motocrossowych. Ma na swoim koncie sukcesy w zawodach rangi mistrzostw Polski. Prezes klubu spotkał się z prezydentem miasta Krzysztofem Żukiem. - Nasza propozycja spotkała się z pozytywnym oddźwiękiem ze strony prezydenta. Będą następne spotkania w tej sprawie. Na razie szukamy sponsorów. Spotkaliśmy się także z KMŻ. Jedno jest pewne - należy oddzielić szkolenie młodzieży od ligi. Poza tym w motocrossie ciężar utrzymania młodych zawodników spada na barki rodziców, a w żużlu ponosiłby je klub - przyznał Więckowski.
Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin