Michał Piosicki blisko Carbon Startu. "Jestem na etapie zaawansowanych rozmów"

W minionym sezonie Michał Piosicki reprezentował Carbon Start Gniezno na zasadzie gościa. Po odejściu Adriana Gały klub z pierwszej stolicy szuka zastępstwa. Najprawdopodobniej będzie nim "Piesek".

Decyzję o odejściu Adriana Gały poznaliśmy w piątek. Jednakże pierwsze spekulacje na ten temat pojawiły się dużo wcześniej. Od jakiegoś czasu mówi się również o transferze Michała Piosickiego. Zawodnik w rozmowie z naszym portalem przyznał, że jest to prawdopodobne. - Właśnie się dowiedziałem, że Adrian zmienia barwy. Jeżeli chodzi o moją osobę, to faktycznie jest tak, iż jestem na zaawansowanym etapie rozmów z gnieźnieńskim klubem. Z tego miejsca chciałbym podziękować panu Pawłowi Sochackiemu, właścicielowi firmy Carbon. To właśnie on wyszedł z taką inicjatywą i bierze czynny udział w negocjacjach z moim macierzystym klubem.
[ad=rectangle]  
Młody leszczynianin czerwono-czarne barwy przywdziewał sześciokrotnie. Finalnie zdołał wywalczyć średnią równą 1,000. W pewnym momencie włodarze klubu z pierwszej stolicy zdecydowali się odsunąć go od składu. Michał został zastąpiony przez Dawida Wawrzyniaka. Zapytaliśmy wychowanka Byków jak czuł się z tą decyzją. - Odjechałem parę meczów w barwach gnieźnieńskiej drużyny. Myślę, że zrobiłem to z całkiem niezłym skutkiem. Czy mam żal do włodarzy w związku z zaistniałą sytuacją? Pewnie miałem, ale cóż życie toczy się dalej. Nie warto rozpamiętywać przykrych rzeczy. Trzeba z optymizmem patrzyć w przyszłość, bo nigdy nie wiadomo co wydarzy się jutro.

Zakończone rozgrywki nie były dla Piosickiego zbyt udane. Zawodnik zbyt często nie startował w zawodach. Było to spowodowane chociażby sprawami technicznymi. - W minionym sezonie, a właściwie od jego połowy borykałem się z problemami sprzętowymi. W zasadzie nadal one występują. Wiadomo, jak się nie ma sprzętu, to się jedzie na siłę. Przychodzą kontuzje i koło się zamyka. Mam nadzieję, że jak moja przynależność klubowa na sezon 2015 będzie jasna, to pojeżdżę po sponsorach i uda mi się przekonać paru ludzi dobrej woli do mojej osoby. Wówczas kłopoty się skończą. Nie ma nic gorszego, gdy są chęci, a jest bezradność z powodu braku środków - stwierdził zawodnik.

- Nie ma nic gorszego, gdy są chęci, a jest bezradność z powodu braku środków - przyznał Michał.
- Nie ma nic gorszego, gdy są chęci, a jest bezradność z powodu braku środków - przyznał Michał.

Na koniec zapytaliśmy Michała, czy ma jakieś marzenia i cele związane z przyszłym sezonem. Jego odpowiedź była jasna. - Moim marzeniem na przyszłość jest posiadanie trzech ram i przynajmniej czterech silników, aby nie powtórzyła się sytuacja z sezonu 2014. Gdy uda się to zrealizować, jestem pewny, że będę silnym ogniwem zespłu, który przyjdzie mi reprezentować. Chęci mi nie brakuje. Życzyłbym sobie także, ażeby omijały mnie kontuzje. - zakończył.

Źródło artykułu: