W Ostrowie nie budują "dream teamu". Mirosław Wodniczak: Chcemy dwóch zawodników z wyższej półki

Mirosław Wodniczak spokojnie podchodzi do medialnych spekulacji o potencjalnych transferach ŻKS Ostrovia, ale przyznaje, że dwóch żużlowców z wyższej półki chce zakontraktować.

Już przed tym sezonem, gdy budowano drużynę MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia robiono to z myślą o tym, że w przypadku awansu do Nice Polskiej Ligi Żużlowej, część żużlowców zostanie w Ostrowie. - Nadal jest to naszym priorytetem, by zawodników, którzy wywalczyli awans i identyfikują się z naszym klubem zatrzymać w Ostrowie. Wiadomo, że wzmocnienia na kolejny sezon są konieczne, ale rozmowy zaczynamy od zatrzymania żużlowców z tego składu. Z niektórymi usiądziemy do rozmów przed Turniejem o Łańcuch Herbowy Ostrowa, z innymi już po zakończeniu niedzielnych zawodów - powiedział Mirosław Wodniczak.
[ad=rectangle]
Z obecnego składu największe szanse na pozostanie w Ostrowie mają bez wątpienia Nicklas Porsing oraz Ales Dryml. Duńczyk już w poprzednim sezonie został odkryciem ostrowskiego klubu. 21-letni żużlowiec jest jednym z ulubieńców miejscowych kibiców, których serca zaskarbił widowiskową i skuteczną jazdą. Być może w Ostrowie zostanie także Kamil Brzozowski. Dwuletni kontrakt podpisał Francuz, David Bellego. Nie wiadomo natomiast, jak potoczą się losy Petera Karlssona. Szwed deklaruje chęć pozostania w Ostrowie, ale do konkretnych rozmów jeszcze nie doszło.

Już w czerwcu tego roku, organizując mecz towarzyski ŻKS Ostrovia kontra Ostrowianie, prezes Mirosław Wodniczak wspominał, że marzy o tym, by w biało-czerwonych barwach startowało jak najwięcej żużlowców, wywodzących się z Ostrowa. - I podtrzymuję to, aczkolwiek zobaczymy, jak uda się nam poukładać te wszystkie klocki - zaznacza Wodniczak.

Mirosław Wodniczak chce rozpocząć budowę składu na sezon 2015 od zatrzymania liderów obecnej drużyny MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia
Mirosław Wodniczak chce rozpocząć budowę składu na sezon 2015 od zatrzymania liderów obecnej drużyny MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia

Co ciekawe, w kontekście wzmocnienia ostrowskiego klubu wymienia się żużlowców, którzy ścigali się w minionym sezonie w Enea Ekstralidze. Z Ostrowem kojarzy się bowiem takie nazwiska jak Fredrik Lindgren, Rune Holta, Tomasz Gapiński, Tomasz Jędrzejak czy nawet Grzegorz Walasek, który niedawno zadeklarował, że wcale nie musi jeździć w Enea Ekstralidze.

W kontekście tych słów "Grega" odnośnie jazdy w niższej lidze, najbardziej realny scenariusz to właśnie przejście do Ostrowa. - Miłe jest, że naprawdę klasowi żużlowcy interesują się startami w naszym klubie. Każdego dnia odbieram po kilka telefonów. Do klubu spływają oferty żużlowców ekstraligowych. Zaznaczam od razu, że nie mamy i nie będziemy mieli nie wiadomo jakiego budżetu. Kiedy czytam o tych milionach euro od sponsorów, to się tylko uśmiecham. Ciężko pracujemy na każdą złotówkę. Nie śpimy na pieniądzach, ale jesteśmy wiarygodnym klubem. Zauważam, że żużlowcy powoli zaczynają bardziej cenić kluby, które płacą mniej, ale płacą niż te, obiecujące gruszki na wierzbie - zaznacza Wodniczak.

Na razie nie wiadomo, kto konkretnie wzmocni beniaminka Nice PLŻ. - Czekam na odpowiedzi od pewnych zawodników. Jak je otrzymam, zaczniemy budować poszczególne elementy tej układanki. Podkreślam jednak, że zależy nam na utrzymaniu najlepszych naszych zawodników. Chcemy jednak zakontraktować także dwóch żużlowców z wyższej półki - kończy nasz rozmówca.

Źródło artykułu: