Piotr Pawlicki: Czuję się, jakbym był złotym medalistą

W czwartek Piotr Pawlicki świetnie spisał się w finale IMP. 19-latek zajął drugie miejsce w turnieju i na jego szyi zawisnął srebrny medal.

W tym artykule dowiesz się o:

Młodzieżowiec Fogo Unii Leszno po rundzie zasadniczej miał na swoim koncie 14 punktów. W finale przyjechał do mety za plecami Krzysztofa Kasprzaka, co zaowocowało tytułem wicemistrza Polski. Do złotego medalu było jednak bardzo blisko. - Przyjechałem do Zielonej Góry, by odjechać pięć fajnych biegów i stworzyć ciekawe widowisko. W ogóle nie spodziewałem się, że będę stał na podium. Udało się wywalczyć medal i to jest wielki sukces. Wiadomo, że fajnie byłoby być mistrzem, ale mimo wszystko bardzo się cieszę i czuję się, jakbym był złotym medalistą, a nie srebrnym - skomentował Piotr Pawlicki.

[ad=rectangle]

Młodszy z braci Pawlickich po turnieju nie ukrywał wielkiej radości ze srebrnego medalu. Wicemistrzostwo Polski w tak młodym wieku to wielki sukces. - Wicemistrzostwo Polski jest jednym z największych sukcesów w karierze, największym jest chyba zdobycie Złotego Kasku. To, co się wydarzyło w Zielonej Górze, jest dla mnie czymś niemożliwym, to rzecz nie do opisania. Przed zawodami nawet nie myślałem, że będę tak wysoko. Aż ciężko mi się wypowiadać, bo w sercu mam tak wielką radość. Chciałbym podziękować teamowi, kibicom i całej rodzinie - dodał 19-latek.

Wychowanek klubu z Leszna w czwartek udowodnił, że bardzo odpowiada mu zielonogórski tor. - Pamiętam, że jak kiedyś przyjeżdżałem do Zielonej Góry, to jak zaliczyłem dwa upadki w jednych zawodach, to było dobrze. Teraz na tym torze jeździ mi się bardzo fajnie, podczas finału IMP był fajnie przygotowany. Ten owal ma super geometrię. Lubię przyjeżdżać do Zielonej Góry, jest tu fajna atmosfera na trybunach i może to też dodaje mi energii. Kibice na mnie nie gwizdali, wręcz klaskali i to jest fajne uczucie - zakończył Piotr Pawlicki.