Henryk Jasek: Wiele uzależnione jest od klubowej kasy

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski

Kolejarz Rawag Intermarche Rawicz zamyka tabelę Polskiej 2. Ligi Żużlowej. Trener "Niedźwiadków" zapewnia jednak, że jego podopieczni do końca sezonu będą dawać z siebie wszystko.

Kolejarz Rawag Intermarche Rawicz przegrał wyjazdowe spotkanie w ramach VII kolejki Polskiej 2. Ligi Żużlowej z drużyną KSM Krosno. Goście przystąpili do tego pojedynku mocno osłabieni. Z powodu kontuzji na Podkarpaciu nie zjawił się Ryan Fisher, a Eduard Krcmar dzień wcześniej ścigał się w odległym Harxeim, gdzie wraz z reprezentacją Czech zdobył brązowy medal DMEJ. "Niedźwiadki" postawiły jednak miejscowym dzielny opór i zakończyły niedzielne spotkanie z 39 punktami na koncie. - Brak Ryana i Eduarda był odczuwalny. Cieszę się jednak, że pozostała część zespołu nie oddała pola bez walki - powiedział po spotkaniu Henryk Jasek.

Aż czterech podopiecznych Jaska wygrało przynajmniej jeden wyścig. Szczególną wolą walki wykazał się Michał Łopaczewski, który toczył widowiskowe boje z Jackiem i Tomkiem Rempałą oraz z Tobiasem Buschem. - Jestem bardzo zadowolony z ambitnej jazdy Michała. Ten zawodnik spasował się z torem dopiero pod koniec spotkania, ale to jest żużel i takie rzeczy są normalne. Gdyby od początku jechał na tych przełożeniach, co w końcówce, to byłoby jeszcze lepiej. Niemniej przez całe zawody cieszył swoją jazdą kibiców - przyznał Jasek.
[ad=rectangle]
Z dobrej strony pokazała się również para Wojciech Lisiecki i Marcel Kajzer- Ta dwójka udowodniła tylko, że razem potrafi być bardzo skuteczna. Na tę chwilę nie rozdzielałbym jej przed kolejnymi meczami - dodał były zawodnik Sparty Wrocław i Unii Tarnów.

Szkoleniowiec rawiczan odniósł się również do występu swoich najmłodszych podopiecznych - Sebastiana Niedźwiedzia i Marcin Riedla. - Sebastian Niedźwiedź dwa wyścigi jechał ze sprzęgłem, które praktycznie się rozleciało. Zdobył kilka punktów i jego występ można ocenić pozytywnie. Natomiast Marcinowi jeździ się dużo ciężej. Jest szalenie ambitny, ale niestety na przeszkodzie stoi jego wzrost, a co za tym idzie, także waga. Ciężko jest mu zrobić przez to dobry wynik. Na pewno bardzo chce, ale jest mu dużo trudniej niż pozostałym zawodnikom - ocenił Jasek.

Kolejarz Rawag Intermarche Rawicz wygrał w tym sezonie zaledwie jedno spotkanie i zamyka ligową tabelę, mając na koncie tyle samo punktów, co Kolejarz Opole. Jasek zapewnia jednak, że jego zespół nie złoży broni. - Do końca sezonu będziemy dawać z siebie wszystko. To jest żużel i wiele uzależnione jest od klubowej kasy. Nie będziemy oddawać spotkań. Myślę, że powalczymy z Opolem o 5-te miejsce - zakończył 56-latek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: