W 8. kolejce Nice Polskiej Ligi Żużlowej, PGE Marma Rzeszów pokonała Carbon Start Gniezno. Był to kolejny mecz w stolicy Podkarpacia, w którym gospodarze nie pozostawiają rywalom złudzeń, co do końcowego wyniku. - Cieszy, że wygraliśmy za trzy punkty. Cała drużyna pojechała bardzo dobrze. Jesteśmy u siebie bardzo silni. Ciężko pracujemy na te wyniki i przychodzą tego efekty. Objechaliśmy te zawody cało i zdrowo. Mam nadzieję, że chłopakom z Gniezna też nic się nie stało. Oby tak dalej - mówi Łukasz Sówka.
[ad=rectangle]
Junior Żurawi utrzymuje wysoką formę. Co prawda po zdobyciu płatnego kompletu przeciwko Łotyszom, przyszedł nieco gorszy występ w Gnieźnie, ale był pewnym punktem zespołu Janusza Ślączki przeciwko Startowi przy Hetmańskiej. - Jest coraz lepiej, ale chcę, żeby było jeszcze lepiej. To jest zasługa całego teamu, także sponsorów, Jana i Andrzeja Garcarków oraz firmy Alpodach. Bez tych ludzi, tego wszystkiego by nie było. Wielkie podziękowania dla nich - przyznaje "Sówkins".
Po wygranej z Orłami, rzeszowianie wrócili na prowadzenie w tabeli ligowej. Czy w tym momencie sezonu Sówka zaryzykowałby stwierdzenie, że niższa lokata niż pierwsza, nie będzie satysfakcjonująca? - Ciężko powiedzieć. Liga jest wyrównana, każdy chce wygrywać. U siebie jesteśmy bardzo mocni, ale w Gnieźnie wtopiliśmy mecz. Kolejne spotkania pokażą jak będzie. Chciałbym, żebyśmy z pierwszego miejsca awansowali do Ekstraligi - kończy Sówka.