"Stary, a głupi" - goście po meczu Speedway Wanda Instal Kraków - Orzeł Łódź

43 punkty zdobyli łodzianie w treningu punktowanym z Wandą. Nie jest to imponujący wynik, ale i skład, w jakim wybrali się do Krakowa, nie był najsilniejszy. Trener zapowiada wyciągnięcie wniosków.

- Zawody na pewno były ciekawe, bez upadków. Myślę, że to był dobry sprawdzian dla obu drużyn. Przegraliśmy, chociaż chcieliśmy wygrać. Jesteśmy jednak zadowoleni, bo z tego treningu płyną wnioski na przyszłość. Zawodnicy dzisiaj szukali różnych przełożeń. Tor był bardzo wymagający. Wnioski na przyszłość wyciągnięte i myślę, że w kolejnych treningach i sparingach będzie lepiej - powiedział po spotkaniu Speedway Wandy z Orłem trener Lech Kędziora i te słowa mógłby powiedzieć niemal każdy po pierwszym treningu punktowanym swojej drużyny. Trudno w tym momencie o jakiekolwiek oceny, a trener Kędziora jest, oczywiście, optymistycznie nastawiony mimo nierównej formy swoich podopiecznych. - Na obcym terenie szukaliśmy przełożeń i zawodnicy wiedzą, jak mają dalej pracować - stwierdził.

Trener nie miał żadnych zastrzeżeń do wyników swoich młodzieżowców. - Mikołaj Drożdżowski to nie jest zawodnik, na którego możemy liczyć. Każdy punkt, który zdobędzie to jest plus. Dzisiaj zdobył dwa punkty i to jest to, na co go stać. Jeśli chodzi o Lunnę, jeździł ofensywnie, odważnie, więc można być z niego zadowolonym w perspektywie dalszych startów.

Występ 18-letniego Fina był swego rodzaju ciekawostką. Sam zawodnik po zawodach był cały w skowronkach. - Jestem zaskoczony, że zdobyłem pięć punktów. Wszyscy powtarzali, że polska liga jest taka trudna. Jestem bardzo szczęśliwy - powiedział Nike Lunna.

Najbardziej nieprzewidywalnym zawodnikiem był Mariusz Puszakowski, który zapisał na koncie 8 punktów (d,3,0,3,2). Sam zainteresowany skomentował to w swoim stylu. - Nie jestem do końca zadowolony. To było pierwsze przetarcie. Tor był wymagający, ale fajnie się jeździło. Mój występ można określić jako "stary, a głupi". W pierwszym biegu byłem czwarty, ale wiadomo, można się pomylić. W drugim biegu wygrywam i pojawiają się mądrości, kombinacje, niepotrzebne zmiany. To tylko trening, ale chce się pojechać jak najlepiej. Znowu coś pozmieniałem i przywiozłem "nulla". Później wróciłem do tego, na czym wygrałem bieg i... znowu wygrałem. W ostatnim prowadziłem, ale popełniłem gafę. Chylę jednak czoła przed Jakobsenem. Zaprezentował znakomitą, płynną jazdę. Jakby nie było dziur na torze - chwalił zawodnik.

Jeśli tego typu zawody służą czemukolwiek konkretnemu, to jest to sprawdzanie sprzętu. Jak ta kwestia wygląda u Puszakowskiego? - Na razie testuję jeden silnik. Powoli coś wychodzi, ale nie wyciągam pochopnych wniosków. Coś drgnęło w tym silniku i myślę, że będzie OK.

[event_poll=27154]

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (11)
avatar
Witold Bródka
31.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
to co zobaczyłem w Krakowie to kpina tylko Lunna i Chrzanowski jako tako a reszta to lipa 
avatar
SIARA
30.03.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nie ma się co napinać.....Anton będzie wymiatał w 1 lidze , ale pamiętajcie on może zrobić max 18 punktów.....a potem długo nic.
Co do sparingu w Krakowie , nie ma co wyciągać wniosków , to tyl
Czytaj całość
MarcinLBN
30.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
dobrze było to tylko sparing ;) 
avatar
sympatyk żu-żla
29.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Sparing był nie zły .Trochę Łodzian nie smak gdyż 1L przegrywa z 2l i jeszcze Łódź myśli play offach.