Będzie nowy trener w Unii Leszno! Polak, ale nie Czernicki...

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jak zapowiada Piotr Rusiecki, w najbliższym tygodniu poznamy nazwisko nowego szkoleniowca leszczyńskich Byków. Nie będzie nim jednak, najczęściej przymierzany do tej funkcji, Czesław Czernicki.

Od jakiegoś czasu przewiduje się, że Roman Jankowski nie będzie w sezonie 2014 pierwszym szkoleniowcem drużyny Fogo Unia Leszno, co jednak nie wyklucza jego dalszej pracy w klubie z ulicy Strzeleckiej (przypuszczalnie w roli trenera szkółki oraz członka sztabu szkoleniowego pierwszego zespołu).

Faworytem mediów był Czesław Czernicki, były szkoleniowiec leszczyńskich Byków, z którymi zdobywał złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski w 2007 roku, oraz srebro rok później. Sam zainteresowany nie ukrywał, że gdyby otrzymał propozycję pracy w Unii, przyjąłby ją bez wahania. - Zawsze wielkim szacunkiem darzyłem pracę, którą przez trzy lata wykonałem w Lesznie. Często tu bywam i spotykam się z działaczami na stopie przyjacielskiej. Prawda jest taka, że zostawiłem Unię w połowie drogi, którą chciałem z nią przebyć. Nie ukrywam, że chciałbym dokończyć dzieło - komentował możliwość pracy w Lesznie Czesław Czernicki, w rozmowie z Radiem Elka.

Nie myśleliśmy o takim rozwiązaniu, ale pomysł który podsunęły media wydaje się nawet ciekawy. Czesław to dobry trener i zna się na żużlu, umie dobrze poprowadzić zespół. Bardzo dobrze zna też leszczyński żużel, bo trochę czasu tu spędził - powiedział z kolei na łamach oficjalnej strony klubowej Józef Dworakowski, ustępujący prezes Fogo Unii Leszno.

Wypowiedź Dworakowskiego, w której nie zdementował doniesień mediów, pozwalała sądzić, że angaż Czernickiego na stanowisko pierwszego trenera jest całkiem realny i możliwy. Dziś wiemy jednak, że tej opcji przed sezonem 2014 w Lesznie nie ma. Będzie nowy szkoleniowiec, niemniej nie będzie nim Czernicki.  - Nazwisko nowego członka sztabu szkoleniowego poznamy w przyszłym tygodniu. Nie mogę w tej chwili powiedzieć, kto nim będzie. Mogę jedynie zdementować, że na pewno nie będzie to Czesław Czernicki. Nowy członek sztabu szkoleniowego będzie funkcjonował jako pierwszy trener - powiedział dla SportoweFakty.pl Piotr Rusiecki.

Prezes firmy Polcopper przymierzany jest na stanowisko prezesa Unii Leszno. Z naszych informacji wynika, że jego wybór na tę funkcję jest już przesądzony. - Nie mogę zaprzeczyć - odpowiada Rusiecki na pytanie, czy prawdą jest to, że jego wybór to rzecz pewna, a władze klubu zwlekają jedynie z ogłoszeniem tej informacji.

Kto więc zastąpi Romana Jankowskiego na stanowisku pierwszego trenera? Niektóre media przekonują do koncepcji szwedzkiej, w myśl której Unię miałby poprowadzić Stefan Andersson, który z Piraterną Motala zdobył w tym roku tytuł w Elitserien, jednakże w lidze polskiej spadł z Lechmą Startem Gniezno. Wraz z Anderssonem na Strzeleckiej miałby pojawić się Greg Hancock (w lidze szwedzkiej zawodnik Piraterny właśnie).

O ile opcja z Hancockiem jest jedną z koncepcji, o czym zresztą pisaliśmy już jakiś czas temu wymieniając Amerykanina, jako jednego z kandydatów na lidera leszczyńskich Byków, o tyle, wg naszych informacji, nie ma tematu Anderssona w Lesznie. - Szkoleniowcem będzie Polak - ucinają dywagacje na temat koncepcji trenera z zagranicy w klubie.

Opcja z Hancockiem także nie jest podstawową rozpatrywaną w Lesznie. Priorytetem wydaje się nadal być Emil Sajfutdinow, niemniej w Unii mają świadomość, że dysponują słabszymi argumentami (pieniądze) niż walczący także o angaż Rosjanina Unibax Toruń. Jeżeli torunianie postawią na Nickiego Pedersena (zwolennikiem tej koncepcji, o czym już pisaliśmy, jest sam Roman Karkosik), to Sajfutdinow trafi do Leszna. Gdyby jednak zwolennikom talentu Emila w Toruniu udało się przekonać właściciela klubu do tej opcji, to drastycznie maleją szanse na jego zakontraktowanie w Lesznie. Stąd, na wypadek fiaska negocjacji z Rosjaninem, rozmowy z Hancockiem.

Ten ostatni zaś jest głównym celem transferowym trenera tarnowskich Jaskółek, Marka Cieślaka, który publicznie nie ukrywa, że powrót dwukrotnego mistrza świata do jego drużyny to szczyt marzeń w tegorocznym okienku transferowym. Unia Tarnów ma bowiem w tym roku zdecydowanie mniej pieniędzy do wydania i oczekiwania finansowe Pedersena, Sajfutdinowa czy Walaska są poza zasięgiem budżetu brązowych medalistów DMP 2013. Zrobią więc wszystko by walkę o Hancocka wygrać, gdyż trudno wskazać sensowną alternatywę dla Amerykanina, która byłaby w zasięgi możliwości finansowych tarnowian.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: