Nicki Pedersen pewny startu w Gelsenkirchen

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Coraz lepiej czuje się Nicki Pedersen, który odczuwa skutki wypadku mającego miejsce podczas startu w lidze polskiej, kiedy jego Włókniarz Częstochowa gościł w Zielonej Górze. Duńczyk z optymizmem patrzy na start w sobotnim Grand Prix Niemiec w Gelsenkirchen, gdzie nie tylko będzie miał okazję przypieczętować tytuł mistrza świata, ale również wygrać nagrodę Super Prix.

W tym artykule dowiesz się o:

Pedersen ma 16 punktów przewagi nad drugim w klasyfikacji cyklu Grand Prix Jasonem Crumpem, co wydaje się dosyć bezpieczną przewagą. Duńczyk nie ma jednak zamiaru czekać do ostatnich biegów turnieju na Veltins-Arena i pragnie jak najszybciej przypieczętować kolejny tytuł. Jeśli Nicki wygra w Gelsenkirchen, weźmie również udział w rozegranym po turnieju biegu o Super Prix, w którym wystartują zwycięzcy tegorocznych zawodów rozegranych na torach "sztucznych": Tomasz Gollob, Rune Holta i Jason Crump. Stawką do podziału jest 200 tys. dolarów.

- Jestem już w stanie wytrzymać pół godziny biegu. Wciąż boli, ale najważniejsze, że jestem w stanie biegać. Oznacza to, że moje ciało wraca do sił. Stan poprawia się z dnia na dzień. Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, co do startu w sobotę. Będę kontynuował treningi pod okiem mojego fizjoterapeuty, a potem udam się do Niemiec na piątkowy trening, którego się nie mogę doczekać - mówi Pedersen.

Źródło artykułu: