Do parafowania umowy doszło w Pałacu Wiechlice, gdzie odbyło się uroczyste podsumowanie sezonu w wykonaniu drużynowych mistrzów Polski.
Piotr Protasiewicz nie ukrywa, że jest dumny z możliwości reprezentowania klubu, w którym się wychował. - W 2007 roku miałem przyjemność wrócić do Zielonej Góry po wielu latach nieobecności. Hasło wtedy było takie - utrzymujemy Falubaz i później walczymy o medale. Z tamtej ekipy zostałem tylko ja. Tak sobie to przeanalizowałem i jestem dumny z tego powodu, że mogę być z Falubazem w jego latach świetności. Jesteśmy najlepszą drużyną na świecie, to są absolutnie najlepsze lata naszej drużyny w historii. Cieszę się, że w ostatnich latach mamy trzy złota, srebro i brąz - powiedział na łamach falubaz.com doświadczony żużlowiec.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Rozmowy "PePe" z włodarzami klubu były krótkie, a jedyną kwestią do ustalenia była długość kontraktu. - Boję się, że jest to mój przedostatni kontrakt. Jadąc na spotkanie w Wiechlicach przekazałem informację o kontrakcie mojej małżonce. Ona spojrzała na mnie i powiedziała, że ostatni będzie na kolejne siedem lat. U mnie w domu nikt chyba nie wytrzyma bez żużla. Moje rozmowy z prezesami dotyczące kontraktu trwały trzydzieści lub czterdzieści sekund. Jedyna kwestią była długość umowy. Spełni się to, co już wcześniej mówiłem. Chcę tu skończyć karierę, która trwa już parę ładnych lat - dodał na koniec Protasiewicz.
Źródło: falubaz.com
W tegorocznym sezonie na torach ENEA Ekstraligi Piotr Protasiewicz uzyskał średnią biegopunktową 2,058. To w dużej mierze dzięki jego postawie Stelmet Falubaz wywalczył mistrzostwo Polski.
ja pier