Adrian Gomólski - na treningach przegrywał rywalizację z zawodnikami z KSM 2,5. Był wystawiony do jednego meczu, nie sprawdził się i nie dostał więcej szans, bo byli lepsi. Pod koniec sezonu trafił do Zielonej Góry i potwierdziło się tam, że mimo wielu szans nie robił wielu punktów. Dla niego Ekstraliga to jeszcze za wysokie progi.
Łukasz Jankowski - nie miał zbyt wielu szans do jazdy poza jednym meczem w Zielonej Górze, ale też nie spełnił oczekiwań. Po pierwszych biegach gdzie występował, był wycofywany z racji tego, że musieliśmy gonić wynik i wstawiać rezerwy taktyczne. To typowy startowiec, jeśli się nie dopasuje to później ciężko o punkty.
Paweł Hlib - wielki wojownik, ale patrząc na jego wcześniejsze sezony, gdzieś to uciekło. Dużo tracił na dystansie, popełniał dużo błędów, zresztą jego KSM nie jest rewelacyjny. U siebie jeździł gorzej niż na wyjazdach, co się rzadko zdarza. Myślę jednak, że jeszcze nie jest całkiem skreślony i będzie chciał udowodnić, że potrafi się ścigać.
Linus Sundstroem - przychodząc do nas z niższej ligi był niewiadomą dla kibiców, choć obserwowałem jego jazdę w GP, lidze polskiej i szwedzkiej, gdzie potrafił wygrywać z najlepszymi na świecie. To też potwierdził u nas. Jest dobrym technikiem, dobrym "walczakiem", także jeśli chodzi o Linusa, to sezon na plus. To jego pierwszy sezon w Ekstralidze, więc było pozytywnie.
Daniel Nermark - największy zawód, jeśli chodzi o tegoroczny skład. Z jego średniej 2,0 zrobiło się 1,5 co nie pomogło klubowi by awansować do play offów. Początek sezonu miał kiepski, później kontuzja. To nie był ten Daniel, którego znamy. Może potrzebuje stabilizacji w innym klubie, tutaj było dla niego zbyt nerwowo i za ciężko.
Tomasz Gapiński - początek sezonu bardzo kiepski. Robił jakieś punkty, ale nie tego oczekiwał od siebie i nie tego oczekiwał od niego klub. Później kłopoty sprzętowe minęły, zakupił silnik od dobrego tunera i było widać, że był jednym z liderów. Zawodnik potrafi jechać i chcemy go zatrzymać w drużynie.
Krzysztof Kasprzak - Krzysztof poprawił nieco swoją średnią względem poprzedniego sezonu. 34 wygrane biegi mówią same za siebie, ale było parę wpadek, gdzie przyjeżdżał daleko za rywalami. Mimo to spełnił oczekiwania i przyłożył rękę do dobrego wyniku Stali w rozgrywkach. Krzysztof często zmienia motocykle, walczy na torze, chce mijać, jest agresywny, ale jeśli nie jest się dobrze spasowanym i nie ma się pod tyłkiem odpowiedniej maszyny, to ciężko w Ekstralidze wyprzedzać.
Niels Kristian Iversen - można się o nim wypowiadać w samych superlatywach. Jego średnia z zeszłego sezonu wyniosła 2,36, teraz jest 2,5. Niektórzy mówili, że nie powtórzy takiego sezonu, a mimo to poprawił wyniki, zdobył brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata. Jest dobrym duchem i bohaterem drużyny, bo w wielu sytuacjach ciągnął ten wózek. Bardzo dużo wygranych biegów, nie przeszkadzał koledze z pary, jechał dla drużyny i jeśli chodzi o Iversena, bardzo życzyłbym sobie, aby ścigał się dla Stali również w przyszłym roku.