Byliśmy u siebie i trzeba było to wygrać - wypowiedzi po meczu PGE Marma Rzeszów - Stal Gorzów

Choć PGE Marma Rzeszów zremisowała na własnym torze ze Stalą Gorzów w meczu XVI rundy Enea Ekstraligi, to oba zespoły kończyły zawody w zgoła odmiennych nastrojach.

Piotr Paluch (trener Stali Gorzów): Chcieliśmy tu wygrać i zrewanżować się za porażkę na własnym obiekcie. Zabrakło naprawdę niewiele. Mieliśmy pecha, bo Iversen miał defekt, kiedy jechał na pierwszej pozycji. Zaczęło się nieźle, następnie pogubiliśmy trochę punktów. W dziewiątym wyścigu Tomek Gapiński i Krzysiu Kasprzak wygrali podwójnie i wróciliśmy do gry. Chciałbym pochwalić cały zespół. Niewątpliwie naszym liderem w tym meczu był "Puk". Wczoraj rządził i dzielił w Terenzano, a dzisiaj podobnie było w Rzeszowie. Liczyliśmy na większą zdobycz Daniela Nermarka. Ważne punkty zdobył za to Adrian Cyfer.

Dariusz Śledź (trener PGE Marma Rzeszów): Byliśmy u siebie i trzeba było to spotkanie wygrać. Ten mecz "przegraliśmy" w czternastym wyścigu. Nasza sytuacja w tabeli zrobiła się naprawdę nieciekawa. Teraz musimy wygrywać, a dodatkowo spoglądać na wyniki innych zespołów.

Tomasz Gapiński (Stal Gorzów): Miałem piekielnie ciężki początek sezonu. To była wina sprzętu i jeszcze raz sprzętu. Kupiłem nowe silniki i zaczęło wszystko działać tak jak należy. Wróciła ta radość z jazdy i to jest chyba najważniejsze.

Grzegorz Walasek (PGE Marma Rzeszów): Stal Gorzów nabrała ogromnego rozpędu. Byłaby mała sensacja, gdyby udało im się dostać do play-offów. Nie czuję się jeszcze zbyt komfortowo na motocyklu, ale z drugiej strony gdybym czuł się naprawdę źle, to bym po prostu nie jeździł. W piętnastym biegu starałem się z Juricą jechać parą i byłem zdumiony jak zobaczyłem, że Iversen się tam zmieścił. Jeszcze nic nie jest przekreślone. Będziemy walczyć do samego końca.

Niels Kristian Iversen (Stal Gorzów): W pierwszej fazie zawodów miałem problemy z motocyklem. Być może było to spowodowane dzisiejszą pogodą. Pomimo tego uważam, że były to dobre zawody w moim wykonaniu. Zabrakło jednego punktu, by drużyna mogła odnieść zwycięstwo. Szkoda.

Jurica Pavlic (PGE Marma Rzeszów): Wiem, że to moja wina, jeśli chodzi o ostatni wyścig, ale taki ten tor już jest. Szeroki i do walki. To jest przegrany remis. Musimy teraz jechać na maksimum swoich możliwości i utrzymać Ekstraligę dla Rzeszowa. Mieliśmy inne plany.

Źródło artykułu: