Przypomnijmy: w jednej z gonitw Darcy Ward pokazał niecenzuralny gest Tomaszowi Gapińskiemu, a w innej Krzysztof Kasprzak ostro potraktował Adriana Miedzińskiegi. - Żużel to sport kontaktowy, niebezpieczny, ale również pełen emocji. Takie sytuacje czy zachowania zawodników zdarzały się w przeszłości, zdarzają się dziś i zapewne będą zdarzały się w przyszłości. Pamiętajmy, że speedway to nie sport dla lalusiów. Sukces mogą osiągnąć wyłącznie waleczni i zdeterminowani jeźdźcy. Pewnie do dziś kibice Torunia i Zielonej Góry wspominają ostatni bieg poprzedniego sezonu, kiedy to Ryan Sullivan bardzo ostrym atakiem na Andreasa Jonssona na ostatnim wirażu wydarł Falubazowi brązowy medal - ocenił sternik Stali.
W najbliższej kolejce Stal uda się do Rzeszowa, gdzie zmierzy się z PGE Marmą. Rzeszowianie walczą o utrzymanie, natomiast gorzowianie wciąż mają szanse na awans do play-off. Na co będzie stać podopiecznych Piotra Palucha. - Drużyna rzeszowska ma "nóż na gardle" i zrobi wszystko, by to spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść. W tym meczu Rzeszów musi, a my możemy. Mam nadzieję, że presja, którą będą czuli nasi rywale zadziała na ich niekorzyść. Tak czy inaczej, jedziemy walczyć o zwycięstwo. Zawodników nie trzeba dodatkowo motywować. Oni wiedzą, że przegrana w tym meczu może przedwcześnie, już w sierpniu zakończyć dla nas sezon. A tego ani my, ani zawodnicy nie chcą. Jednak najważniejszy mecz dla Stali odbędzie się dopiero 15 sierpnia, kiedy podejmiemy Spartę Wrocław. To jest mecz, którego nie wolno nam przegrać i już dziś proszę kibiców - bądźcie tego dnia z nami. Potrzebujemy Waszego wsparcia - powiedział prezes Zmora.