Nie ulega wątpliwościom, kto jest faworytem tego pojedynku. Niemniej jednak emocji nie powinno zabraknąć, z czego sprawę zdaje sobie szkoleniowiec gorzowskiego zespołu. - Derby od zawsze przysparzały wiele emocji. Nie inaczej będzie w tym sezonie. Faworytem tego meczu i całych rozgrywek jest Falubaz Zielona Góra, ale pragnę podkreślić, że w tym sezonie liga jest nieprzewidywalna. Nasza drużyna chce wygrać to spotkanie - mówi Piotr Paluch.
Wspomniane emocje udzielą się zapewne nie tylko fanom, którzy będą kibicowali swoim ulubieńcom. To także duże ciśnienie w parku maszyn, ale "Bolo" wie, że tylko spokój uratuje jego zawodników. - Będzie nerwówka, ale nie ma co się napinać. Nerwy są złym doradcą - stwierdził.
Gorzowianie mają jeszcze kilka dni, by dojść do swojej optymalnej formy. Pomóc ma w tym tradycyjny już przedmeczowy cykl treningowy. - Odbyliśmy już trening we wtorek i w piątek. Będziemy też jeździć w sobotę, o ile pogoda pozwoli, a prognozy nie są korzystne. Wszyscy zawodnicy będą na treningach, oprócz Iversena, który startuje niemal codziennie na innych torach. O niego jestem spokojny, bo radzi sobie w każdych warunkach i jest w dobrej formie - przyznał Paluch. Potwierdzeniem tych słów może być jazda Nielsa Kristiana Iversena czy to w lidze szwedzkiej, czy angielskiej, gdzie nie schodzi poniżej dwucyfrowych wyników. Na Stadionie im. Edwarda Jancarza nie trenował też Krzysztof Kasprzak. Polak i Duńczyk w sobotni wieczór startować będą na Markécie w Pradze, gdzie odbywać się będzie Grand Prix Czech.
Podobnie jak prezes gorzowskiej Stali Ireneusz Maciej Zmora, tak i trener podkreślał, że pora na to, aby tor przy Śląskiej był atutem gospodarzy. Jednakże znów mogą pojawić się przeszkody. - Żużlowcy będą w Gorzowie trenować na takim torze, jaki byśmy chcieli mieć na meczu z Falubazem, ale być może będzie on inny z powodu deszczu - tłumaczył Paluch. - To są zawodowcy. Powinni jechać w każdych warunkach i nie tłumaczyć się torem. To żadne wytłumaczenie. Wiem po sobie, że jak ktoś jest w formie to jedzie na każdym torze - dodał stanowczo.
W ubiegłym tygodniu ruszyła szwedzka Elitserien, gdzie startuje wielu zawodników, w tym także reprezentanci Stali Gorzów. Niektórzy nie zaprezentowali się jednak z dobrej strony. - Na tle rywala nie wygląda to ciekawie. Derby to jednak całkiem inny mecz. Rozmawiałem z tymi zawodnikami. Niektórzy mieli problemy sprzętowe, inni mentalne. Na derby będzie wszystko dograne. Będą jechać z wiarą i ambicją i powalczą o zwycięstwo - zapewnił.
Składy Stelmetu Falubazu Zielona Góra i Stali Gorzów poznaliśmy w środę. W ekipie gospodarzy pod numerem 9 znajduje się wciąż kontuzjowany Daniel Nermark. Za niego będzie stosowane Zastępstwo Zawodnika i powinno to żółto-niebieskim wyjść na dobre. - Skład jest ustalony. Roszad nie będzie, bo poprzednie mecze pokazały, że to nam nie służy. Zastępstwo Zawodnika się sprawdziło. W starciu z Lechmą Startem Gniezno zrobiliśmy 10 punktów. To bardzo dobry wynik. W najbliższym spotkaniu również spodziewamy się takiego rezultatu, choć rywal jest o wiele trudniejszy. Zmieniony jest układ par. Każdy z zawodników będzie miał odpoczynek i w każdym biegu będzie startował lider - wyjaśnił szkoleniowiec gorzowian.
Co będzie kluczem do sukcesu? - Bardzo wiele będzie zależało od liderów, którzy powinni przywozić trójki - krótko odparł Piotr Paluch.
Na koniec trener przedstawił receptę na dobry początek spotkania. Z tym bywało różnie w Gorzowie. W pojedynkach z PGE Marmą Rzeszów i Fogo Unią Leszno dobrze zaczynali, a kończyło się porażką. Przeciw gnieźnianom było odwrotnie. - Zawodnicy muszą pojechać skoncentrowani, ale nie spięci. To trudne w derbach, ale cały stadion niesie dopingiem zawodników i to powinno nam sprzyjać. Wszystko zależy od ich mentalnej i sprzętowej formy - zakończył.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!