Robert Terlecki dla SportoweFakty.pl: Zadanie zostało wykonane w dwustu procentach

Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk wygrało na wyjeździe z Lokomotivem Daugavpils 46:44. Taki stan rzeczy bardzo ucieszył prezesa czerwono-biało-niebieskich, Roberta Terleckiego.

Gdańszczanie pokonali Lokomotiv Daugavpils różnicą dwóch punktów, co może również cieszyć działaczy nadmorskiego klubu ze względów finansowych. - Przed meczem prognozowałem taki wynik i mówiłem zawodnikom - proszę przywieźć dwa punkty wygrywając 46:44. Po meczu Artur Mroczka powiedział mi, że zadanie zostało wykonane w dwustu procentach. Cieszę się, że wygraliśmy, a trener kontrolował sytuację do samego końca. Zwycięstwo mogło być bardziej okazałe, ale Thomas H. Jonasson oddał swój bieg Krystianowi Pieszczkowi argumentując to tym, że młodszemu zawodnikowi bardziej się przyda ten wyścig i ma się objeżdżać. W efekcie zwyciężyliśmy różnicą dwóch punktów - powiedział Robert Terlecki. - Martwi mnie wynik Krystiana Pieszczka. To jednak dopiero początek sezonu, a on nie jest jeszcze wjeżdżony. Dodatkowo ma nowy sprzęt i próbuje się z nim dogadać. W jego przypadku potrzeba czasu, jednak jak będzie lepsza pogoda, treningi, to pokaże na co go stać. Przykro mi, gdy czytam złe komentarze na jego temat, typu by szedł do przedszkola. Dajmy mu pojeździć i będzie z niego pociecha - wierzy prezes Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

[tag=8098]

Thomas H. Jonasson[/tag] przed tym jak oddał bieg Pieszczkowi, zdobył czternaście punktów. - Jest naszym kapitanem, liderem i takie zadanie było przed nim postawione. Cieszę się, że poza świetnymi wynikami dba o atmosferę w drużynie. Chłopaki chcą jechać i byłem spokojny o wynik w Daugavpils. Bardziej obawiam się wyniku w Grudziądzu, ale czemu i tam nie mielibyśmy wygrać? Wróci przecież Robert Miśkowiak, a do tej pory jechaliśmy bez jednego z liderów. Nasza drużyna jest jednak tak ułożona, że każdy może ciągnąć wynik. To prawdziwy zespół i to nasz klucz do sukcesu - stwierdził Terlecki w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Przeciętny występ zaliczył natomiast Dawid Stachyra. - Nie wymagajmy tego, by wszyscy zdobywali po 14 punktów. Ile wtedy byśmy wygrywali, miałbym wtedy problem (śmiech). Dawid jedzie na dobrym poziomie. Spójrzmy na to, że jechał na trudnym torze. Presja wyniku była spora, a jego zadaniem jest robienie po 7-8 punktów w meczu - twierdzi prezes czerwono-biało-niebieskich.

Teraz nadmorską drużynę czeka pojedynek z Kolejarzem Rawag Rawicz, który został rozgromiony na własnym torze z GKM-em Grudziądz 33:57. Czy i tym razem należy spodziewać się pogromu? - Nie do końca. Każdy przeciwnik musi być szanowany. Widziałem mecz we Wrocławiu, przed którym jeden ze znanych specjalistów postawił na dziesięciopunktowe zwycięstwo Unii Tarnów, a okazało się, że to Betard Sparta wygrała. Żużel uczy pokory. My jesteśmy w bardzo dobrej pozycji i nie powinno być problemów, ale trzeba się pilnować - zauważył sternik nadmorskiej drużyny, do której ma wrócić najlepszy zawodnik I ligi w 2012 roku, Robert Miśkowiak. - Z nim jest już praktycznie wszystko w porządku. Była nawet szansa, by pojechał w Daugavpils. Rozmawiałem z Miśkowiakiem w czwartek i trochę go jeszcze bolała noga. Lekarz zasugerował, by lepiej wstrzymać się jeszcze teraz. Za tydzień jednak pojedzie - zakończył Terlecki.

Źródło artykułu: