Michał Szczepaniak na Wyspy Brytyjskie trafił w połowie zeszłego roku. Podkreślał, że jest to dla niego zupełna nowość i musi się uczyć przede wszystkim angielskich torów. - Nadal nie jest łatwo. Każdy tor jest inny. Pierwsze dwa mecze wyszły mi średnio. W tym ostatnim w Coventry pojechałem wreszcie na dobrym poziomie. Przede wszystkim brakuje nam wszystkim jazdy. Każda możliwość ścigania się spod taśmy jest bardzo ważna - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl na co dzień żużlowiec MDM Polcopper Ostrovia.
Starszy z braci Szczepaniaków w Anglii reprezentuje barwy Pszczół z Coventry. Na tym torze jak na razie pojechał najlepszy mecz w sezonie. - Faktycznie domowy tor w Coventry znam najlepiej ze wszystkich obiektów na Wyspach Brytyjskich, ale nie oznacza to, że potrafię już tam bardzo dobrze jeździć. W Anglii każdy tor jest inny i trzeba go naprawdę dobrze poznać, by radzić sobie na nim. Dodatkowo duże znaczenie ma pogoda. Mogę być przygotowany na swój domowy tor w Coventry, ale aura i tak potrafi pokrzyżować szyki jeśli chodzi o ustawienia motocykli - zaznacza nasz rozmówca.
Michał Szczepaniak powoli przyzwyczaja się do życia pomiędzy Polską a Anglią. W piątek wieczorem ścigał się na Wyspach, a w sobotę udało nam się z nim porozmawiać już w Ostrowie. - Przyleciałem do Polski bo musiałem doprowadzić do ładu silniki. W poniedziałek wracam do Anglii, gdzie mam zaplanowane trzy mecze. Najpierw będę ścigał się na obiekcie Belle Vue w Manchesterze, gdzie jeszcze nigdy wcześniej nie jeździłem. Tak jak wspomniałem wcześniej, nie poznałem jeszcze wszystkich obiektów. Nie jeździłem m.in. na trudnych torach Belle Vue czy Eastbourne. Cały czas uczę się angielskiego żużla - podkreśla Michał Szczepaniak.
Dzięki startom w Anglii żużlowiec ostrowskiego klubu ma kontakt z motocyklem, bo w Polsce, póki co miał okazję potrenować jedynie dwa razy na zamarzniętym torze. - Zawsze lepiej pojeździć chociażby na takiej nawierzchni niż w ogóle, ale nie jest to typowy trening, bo nie można posprawdzać ustawień motocykla i nowych silników. Na raze nie możemy jeszcze trenować w normalnych warunkach i pozostaje nam jedynie czekać na poprawę pogody - dodaje.
Polski klub Michała Szczepaniaka sezon 2013 rozpocznie rekordowo późno, bo dopiero 28 kwietnia meczem w Ostrowie z Orłem Łódź. - Nie przypominam sobie takie początku sezonu. Owszem, były czasami problemy z wyjściem na tor, ale w okolicach 20 marca zawsze dało się już jeździć. W tym roku mamy zupełnie anormalną pogodę i praktycznie cały sezon w Polsce opóźniony jest o miesiąc - kończy.