Zawodnik Betard Sparty Wrocław jest częstym gościem podczas lodowych ślizgów w Częstochowie. Organizator całego przedsięwzięcia, Sławomir Drabik, dobrze dogaduje się z "Ogórem" i zawsze znajduje dla niego miejsce na liście startowej. Zresztą, jak twierdzi "Slammer", stawia na jeźdźców, którzy posiadają już doświadczenie w tej odmianie speedway’a.
W XI edycji Tomasz Jędrzejak zdobył 6 punktów, raz notując na swoim koncie biegowe zwycięstwo. W jednym z wyścigów brał udział w kraksie, którą spowodował Szymon Kiełbasa. Całe wydarzenie wyglądało bardzo niebezpiecznie, ale na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Po zawodach Indywidualny Mistrz Polski tryskał humorem. - Tak, jak co roku było fajne ściganie. Towarzyszyło nam sporo kibiców i zabawa była przednia. Cieszę, się, że mogłem tutaj być oraz z tego, że przejechałem wszystkie wyścigi cało i zdrowo - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Lodowe gale dla miłośników żużla są idealnym przerywnikiem w czasie odpoczynku między sezonami. A czy dla zawodników są one dobrą rozgrzewką przed rozgrywkami? Zdaniem Tomasza Jędrzejaka, niekoniecznie. - Jak dla mnie nie ma to większego znaczenia. Teraz ponownie mamy duży okres przerwy od jazdy. Gdyby tego typu turnieje odbywały się systematycznie, to wtedy miałoby to sens, oczywiście patrząc pod kątem przygotowawczym. Teraz ponownie wrócimy do sal i będziemy ćwiczyć. Rozbrat z motocyklem żużlowym potrwa jeszcze około półtora miesiąca.
Mistrz kraju podobnie, jak wszyscy zawodnicy, jest w trakcie okresu przygotowawczego. Jędrzejak odbywa standardowe treningi. - Moje przygotowania nie wyróżniają się czymś szczególnym. Sądzę, że każdy czyni podobnie, jak ja. Wykonuję ćwiczenia ogólnorozwojowe, aby w trakcie sezonu być sprawnym i wydolnym - stwierdził.