Witalij Biełousow (Kolejarz Opole): Cieszę się, iż odpowiednio przełożyłem się na ten tor, i że zaprezentowałem z dobrej strony. Wszystko było tak, jak sobie zaplanowałem. To mimo wszystko mała radość, bo przegraliśmy jako drużyna i zakończyliśmy już niestety sezon. Naprawdę szkoda, że tak się stało, ale trzeba się z tym pogodzić.
Szymon Kiełbasa (Kolejarz Rawag Rawicz): Na wieżyczce znalazłem się w związku z wykluczeniem w biegu dwunastym. Nie podważam decyzji pana sędziego. Sytuacja była taka, że Biełousow zajechał mi na prostej, a ja na wejściu w łuk zamknąłem gaz, pojechałem przed siebie i uderzyłem w niego. To prawda, ale wcześniej on utrudnił mi jazdę. Mogłem to jeszcze zrozumieć, ale potem zdziwiłem się jak Rafał Fleger powiózł Sławka Musielaka i nie został wykluczony. Nie można tłumaczyć się pierwszym łukiem, skoro jest ewidentny sprawca upadku. To jednak było, minęło i najważniejsze, że szczęśliwie wygraliśmy. Tylko się z tego cieszyć. Kluczem do sukcesu był na pewno wyrównany skład i mobilizacja. Chciałbym bardzo podziękować firmom: Rawag, Tad-Len, Polmark, panu Sławomirowi Troninie i Łukaszowi Kiełbasie.
Tomasz Rempała (Kolejarz Opole): Te zawody to masakra, zarówno przed meczem, jak i po. Przepychanki, bijatyki, walki - ogólnie w niewielkim stopniu było to związane z żużlem. To wszystko trochę bez sensu. Tor też okazał się nieporozumieniem. Sędzia twierdził, że był regulaminowy, ale na pewno tak nie było. Dałbym mu motor na ten tor i chciałbym zobaczyć, jakby pojechał. No trudno, tak wyszło, może zabrakło nam jednego czy dwóch biegów do sukcesu. Pozostaje tylko pogratulować zawodnikom z Rawicza.
Marcin Sekula (Kolejarz Opole - choć nie startował, przyglądał się temu pojedynkowi): Trochę mało walki było w tych zawodach, nie wiem czemu tak się stało. Żużlowcy z Opola mieli duży problem z dopasowaniem się do tego toru. Był on jednak równy dla każdego, więc nie można mówić, że ten był lepszy, a tamten gorszy. Rawiczanie bardzo dobrze się zaprezentowali i potwierdzili, że u siebie jeżdżą klasowo. Gratuluję ekipie z Rawicza, która wygrała i jedzie dalej. Niestety my w Opolu zakończyliśmy sezon. Trzeba żyć dalej.
Sławomir Musielak (Kolejarz Rawag Rawicz): Liczyliśmy na zwycięstwo i odrobienie tych dwunastu punktów. Na szczęście to się udało, chociaż było bardzo trudno. Walczyłem z przeciwnikami, ale też trochę z torem. W pierwszych trzech biegach było jeszcze w miarę dobrze, ale później dość często jeździłem i po czwartym wyścigu miałem już czarno przed oczami. Byłem zmęczony i troszeczkę występowałem później na siłę, ale fajnie, że udało się awansować i pojedziemy w finale.
Co do sytuacji pecyny i brata dyma sprawą zajmuje się policja i kto wie czy potem nie prokuratura. Nie byłem tam nie wiedziałem nie wiem. ale co do całej sytuacji w Panowie z gksż do pracy !!!!! Czytaj całość