Facundo Albin nie jest jeszcze zbyt znanym zawodnikiem w Polsce i z pewnością gdyby na ulicy powiedział komuś, że jest sportowcem z Argentyny, przypadkowi ludzie braliby go za piłkarza, czy zawodnika innego sportu. Jest on jednak jednym z najmłodszych argentyńskich żużlowców, mogących coś zdziałać w żużlu. 16 czerwca pojechał on w Berwick w rundzie kwalifikacyjnej do Indywidualnych Mistrzostw Świata. Zajął tam 14. Miejsce, pokonując na torze czterech rywali. Tym samym nie awansował do dalszej rundy. - Urodziłem się 27 października 1992 roku w położonym w prowincji Buenos Aires mieście Daireux. Jestem Argentyńczykiem, a od kilku lat moim jedynym zainteresowaniem jest żużel - powiedział zawodnik sam o sobie.
W ostatnich Indywidualnych Mistrzostwach Argentyny, w których gościnnie jeździli Norbert Magosi, Adrian Gomólski, Matej Kus, Rafał Fleger, czy Andriej Kobrin żużlowiec zajął szóste miejsce. Żeby być na tym poziomie, na jakim jest, Facundo Albin trenował już od wielu lat. - Rozpocząłem przygodę z żużlem już w wieku ośmiu lat. Wtedy jeździłem na motocyklach mini żużlowych o pojemności 50 cc. Później przesiadłem się na sprzęt o pojemności 200 cc, a od dwóch lat jeżdżę na normalnych motocyklach żużlowych, mających pojemność 500 cc. Wygrywałem też mistrzostwa swojego kraju w niższych kategoriach - powiedział najlepszy obecnie junior Argentyny, a co za tym idzie również całej Ameryki Południowej.
W lato najlepsi żużlowcy z ojczyzny Albina lecą do Europy, gdzie startują w ligach europejskich. Debiut w lidze polskiej ma za sobą Nicolas Covatti, znany jest też Emiliano Sanchez. Żeby rozwinąć swoje umiejętności, Albin przeniósł się do Wielkiej Brytanii. - Obecnie mieszkam w Berwick Upon Tweed. Jest to bardzo fajne miasto. Tor, na którym mecze rozgrywa zespół Berwick Bandits jest bardzo szybki i ma bardzo fajne łuki - ocenił zawodnik. - Wszyscy są tutaj bardzo przyjacielscy i podoba mi się to miasto. Niestety mimo, że przebywam w Anglii nie udało mi się jeszcze znaleźć klubu w tamtejszej lidze. W mojej ocenie poziom żużla na wyspach jest bardzo wysoki, drużyny są mocne, a tory są od siebie bardzo różne, dzięki czemu można się wiele nauczyć - stwierdził.
W ocenie Facundo Albina, żużel w jego kraju nie stoi na najniższym poziomie. - Uważam, że poziom argentyńskiego żużla nie jest zły, jednak w Wielkiej Brytanii jest on wyższy. W naszym kraju jeździ się przez cały rok, jednak aktualnie rozgrywane są jedne zawody miesięcznie. W nasze lato, kiedy w Europie jest zima, mamy dwa turnieje tygodniowo przez dwa miesiące. Poza tymi zawodami, kiedy przyjeżdżają żużlowcy z Europy, w Argentynie jeżdżą tylko żużlowcy z mojego kraju. Nie jeżdżą u nas żadni zawodnicy z innych państw Ameryki Południowej - przekazał Albin, który sam nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy speedway ma w jego kraju świetlaną przyszłość. - Aktualnie mamy w Argentynie wielu żużlowców, którzy chcą jeździć. Wiele jednak zależy od władz żużla w kraju - skwitował 20-latek.
Chociaż nie wiem dlaczego, skoro urodził się w Argentynie, a o żużlu w Urugwaju pewnie nawet nie słyszeli. Może po prostu gdzieś pojawił się błąd, Czytaj całość