Dla 23-letniego zawodnika nie była to satysfakcjonująca decyzja. - Na pewno bardzo szkoda, że nie możemy kontynuować tego sezonu. Moje wyniki były przyzwoite, a atmosfera w drużynie naprawdę dobra. Dlatego tym bardziej szkoda, że tak to się skończyło. Z jednej strony staram się zrozumieć decyzję, którą podjął zarząd klubu, ale z drugiej jest mi przykro że tak to wyszło - mówi Adrian Szewczykowski.
Po wycofaniu się przez KSM Krosno z ligi, przed zawodnikami otworzyła się szansa znalezienia nowego klubu, w którym mogliby dokończyć rozgrywki. Nasz rozmówca jednak na razie nie chce za dużo mówić w tym temacie. - Na razie nie chciałbym się wypowiadać na ten temat, choć nie ukrywam, że poczynię wszelkie starania, żeby znaleźć nowego pracodawcę.
Przez przedwczesne zakończenie rozgrywek, "Adikowi" uciekły przynajmniej cztery mecze ligowe w Polsce. Wychowanek Stali Gorzów brak startów w ojczyźnie będzie chciał sobie zrekompensować jazdą za granicą. - Po tym jak uciekła mi możliwość reprezentowania zespołu z Krosna, została mi jazda w Danii. Niedługo wybieram się tam zresztą na zawody. Poza tym staram się zabezpieczyć sobie jak najwięcej imprez poza granicami kraju. No i liczę też, że w dalszej części sezonu jeśli będzie taka możliwość, to uda mi się znaleźć klub, w którym będę mógł dokończyć rozgrywki w Polsce - tłumaczy.
Mimo iż w Krośnie Adrian Szewczykowski odjechał tylko osiem meczów (uzyskał w nich śr. bieg. 1,583), to ma dobre wspomnienia i nie wyklucza, że w przyszłości znowu będzie reprezentował Wilki. - Wychodzę z założenia, żeby "nigdy nie mówić nigdy". Jeśli klub z Krosna wystartowałby w przyszłym sezonie i chciał podpisać ze mną kontrakt, to nie mogę powiedzieć, że absolutnie się na to nie zgodzę. Opcję ponownej jazdy w Krośnie też bym rozważył.
- Moje relacje z krośnieńskimi działaczami były na naprawdę odpowiednim, dobrym poziomie. Przed sezonem mówiłem, że konkret i szczerość w rozmowach z prezesem były jednym z czynników, przez które się znalazłem się w Krośnie i teraz mogę potwierdzić, że tak było. W trakcie sezonu nie miałem też jakichś tam problemów z klubem. Ponadto bardzo dobrze współpracowało mi się z trenerem Kwiecińskim i uważam, że to dobry trener - dodał na zakończenie nasz rozmówca.