Tomasz Gollob po 17 sezonach Grand Prix miał na swoim koncie 1746 punktów. W pierwszych czterech turniejach tegorocznego cyklu wywalczył kolejne 49 punktów i wydawało się, że już w Kopenhadze zdobędzie okrągły 1800 punkt w swojej karierze. Na Parken jednak Polak zaliczył jeden z najgorszych występów w historii. Wywalczył tylko 3 punkty i nie przekroczył bariery 1800 punktów.
Aktualnie Tomasz Gollob ma na swoim koncie 1798 "oczek". Musiałaby się wydarzyć katastrofa, żeby polski żużlowiec wszech czasów w Gorzowie nie przekroczył granicy 1800. Mało tego, będzie miał na to szansę już w swoim pierwszy wyścigu. Wystarczy, że przyjedzie do mety co najmniej jako drugi. To nie jedyny jubileusz Golloba w Gorzowie. W trzeciej serii startów Polak wystartuje do swojego 800. wyścigu w Grand Prix. Do tej pory Gollob odniósł 280 biegowych zwycięstw w startach w Grand Prix.
Najwięcej punktów w historii Grand Prix ma jak na razie Jason Crump, który przed zawodami w Gorzowie legitymuje się dorobkiem 1953 punktów. Drugi w tej klasyfikacji jest Greg Hancock - 1880, trzeci wspomniany wcześniej Gollob - 1798, a na kolejnych miejscach plasują się Tony Rickardsson - 1401 i Nicki Pedersen z dorobkiem 1368 punktów, co przy tegorocznej postawie Duńczyka daje podstawy, by już w tym sezonie wyprzedzić legendarnego Szweda, który zakończył kilka lat temu karierę żużlowca.
Z kolei, jeśli w Gorzowie fantastyczne zawody odjedzie lider klasyfikacji przejściowej cyklu, Greg Hancock, będzie miał okazję zdobyć 1900 punkt w swojej karierze w Grand Prix. Amerykanin musiałby jednak w Grand Prix Polski wywalczyć okrągłe 20 punktów, a to przy wyrównanej sile tegorocznego cyklu nie będzie łatwym zadaniem.