Po trzech spotkaniach Krzysztof Buczkowski legitymuje się średnią biegową 2,353. Jest to ósmy rezultat w Enea Ekstralidze. - Wpływ na moją formę ma przede wszystkim przygotowanie fizyczne. Ponadto wraz ze swoimi mechanikami stworzyliśmy zgrany team, ponieważ jesteśmy ze sobą już drugi rok. Myślę, że to jest podstawą do osiągania przeze mnie niezłych wyników. Każdy wie, czego potrzebuję. Podczas zimy przygotowywałem się naprawdę solidnie. Dodatkowo mam dobrych motywatorów, w postaci moich kolegów z Grudziądza, którzy wywierają na mnie pozytywne emocje. Ja w ramach rewanżu staram się ich nie zawodzić. Bardzo pomaga mi też moja rodzina, dziewczyna. Generalnie wszyscy, którzy są ze mną związani. Nigdy nie stawiają na mnie krzyżyka i to jest ważne - ocenił sympatyczny "Buczek" w rozmowie z naszym portalem.
Do momentu starcia bydgoszczan w Częstochowie, Polonia była niepokonanym zespołem. Pod Jasną Górą zaznała pierwszej w tym sezonie porażki. Największy opór biało-zielonym stawiał właśnie Krzysztof Buczkowski (16 punktów). Jego zdaniem, gdy do optymalnej formy powróci Tomasz Gapiński, który w Częstochowie wywalczył 7 "oczek", to Gryfy z Bydgoszczy będą groźne dla każdego. - Tomek nie jeździł trzy tygodnie i to mocno się na jego formie odbiło. Teraz będziemy jednak jeździć coraz więcej. Dla nas dwóch dodatkowym plusem jest to, że reprezentujemy razem ten sam klub także w Szwecji, która startuje od maja. Do tego dojdą jeszcze treningi i sądzę, że niebawem Tomek wróci do swojej optymalnej dyspozycji, a wtedy Polonia Bydgoszcz będzie silniejszym zespołem - stwierdził lider Polonii Bydgoszcz.
Pozdrowienia dla wszystkich fanów GKM.