Potrafiliśmy się obudzić - komentarze po spotkaniu Lechma Start - Orzeł

Lechma Start Gniezno pokonał na swoim torze Orła Łódź w stosunku 50:40. Co ciekawe z przebiegu spotkania byli zadowoleni przedstawiciele obu zespołów.

Janusz Ślączka  (trener Orła Łódź): Szkoda tego czternastego biegu, ale mówi się trudno. Postawiłem na zawodników, którzy znają ten tor i wynik powinien być lepszy, po prostu nie wyszło. Damian Adamczak jechał bardzo dobrze. Miał jednak trzy biegi z rządu, po których nie czuł się zbyt dobrze, a ja musiałem postawić na pewniaków.

Lech Kędziora  (trener Lechmy Startu Gniezno): Drużyna z Łodzi zawsze była bardzo wymagającym przeciwnikiem. Mówiłem, że to nie jest słaby zespół, tylko grupa naprawdę solidnych i potrafiących jeździć zawodników. Należy cieszyć się ze zwycięstwa, emocji nie brakowało. Wynik trzymał w napięciu, mieliśmy to rozpisane, że mecz skończy się tak a nie inaczej, nie było innej możliwości.

Damian Adamczak  (Orzeł Łódź):
Bardzo się cieszę z tego wyniku, zarówno mojego, jak i drużyny, bo było nieźle. Dziękuję panu Skrzydlewskiemu i pani prezes Szafrańskiej za danie mi szansy. W końcu mogę jeździć regularnie. Gniezno to jeden z moich ulubionych torów, to tutaj wywalczyłem swój pierwszy komplet w zawodach młodzieżowych.

Michał Szczepaniak  (Orzeł Łódź): Nie było źle, walczyłem, byłem w miarę szybki. Wrażenie popsuły jednak ostatnie dwa biegi. Jeśli jednak nie jeździ się w Gnieźnie na bieżąco, to ten tor sprawia takie problemy. Moje motocykle miały troszkę za dużo mocy. Występ drużyny oceniam pozytywnie.

Magnus Zetterstroem  (Lechma Start Gniezno): To było bardzo trudne spotkanie, trudniejsze niż się spodziewaliśmy. Przeciwnik postawił nam poprzeczkę bardzo wysoko. Dobrze jednak, że potrafiliśmy się obudzić. Dzisiejszy mecz pokazał, że w tegorocznej pierwszej lidze nic nie będzie łatwe. Koniec końców jestem jednak bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy.

Współpraca: Wojciech Prusakiewicz

Źródło artykułu: