Zetterstroem i Fajfer najlepsi - relacja z turnieju par w Gnieźnie

Zespół Lechmy Startu Gniezno miał w niedzielne popołudnie zmierzyć się w towarzyskim meczu z zespołem Stelmet Falubazu Zielona Góra. Ostatecznie jednak mistrzowie Polski nie zjawili się w Grodzie Lecha. W tej sytuacji, chcąc skorzystać z korzystnej aury i dobrego stanu toru, działacze czerwono-czarnych postanowili zorganizować punktowany turniej par, w którym udział wzięli miejscowi zawodnicy oraz zaproszeni goście.

Do rywalizacji przystąpiło w sumie sześć par. Oprócz gnieźnieńskich młodzieżowców w programie zawodów widniały nazwiska nowych nabytków Lechmy Startu: Magnusa Zetterstroema, Antonio Lindbeacka i Adama Skórnickiego. Nie zabrakło również zawodników z innych ośrodków: Kacpra Gomólskiego (Tauron Azoty Tarnów), Romana Povazhnego (Lokomotiv Daugavpils) i Sławomira Musielaka (Kolejarz Rawag Rawicz). Stawkę uzupełnił młody Niemiec, Valentin Grobauer, który wraz z grupą Norwegów i Duńczyków od kilku dni trenuje w Grodzie Lecha.

Choć zawody miały charakter typowo towarzyski, zawodnicy nie odpuszczali poszczególnych biegów i zawsze starali się zająć jak najwyższą pozycję. Tak było chociażby w piątej gonitwie, kiedy Gomólski na dystansie wyprzedził Skórnickiego. Ten drugi nie mógł zresztą zaliczyć treningu do udanych. - Po to są takie występy, żeby pokazały słabe punkty i żeby nad nimi pracować - komentował "Skóra", który dzień wcześniej pokazał się z niezłej strony na torze w Lesznie. Słabiej wypadł również Wojciech Lisiecki. Zaprezentował się on wyraźnie gorzej, niż jego główni rywale w walce o pozycje juniorskie na mecze ligowe. - Podczas grzania motocykli rozpadł się jeden z silników, a drugi ciężko było mi dopasować - stwierdził "Lisek".

Najlepsze wrażenie pozostawili po sobie Lindbaeck i Zetterstroem. Obaj zawodnicy Lechmy Startu po razie musieli przełknąć gorycz porażki - w bezpośrednim pojedynku lepszy okazał się "Toninho", który później przegrał z Povazhnym. Pojedynek uczestnika cyklu Grand Prix i "RoPy" był zresztą ozdobą tego marcowego popołudnia. Rosjanin niemal przez pełne 4 okrążenia skutecznie odpierał szaleńcze ataki urodzonego w Brazylii zawodnika i dowiózł 3 punkty do mety. Obaj żużlowcy otrzymali od stosunkowo licznie zgromadzonej publiczności sporą owację.

Na wyróżnienie zasłużyli również Maciej i Oskar Fajferowie. Obaj potwierdzili, że przedsezonowe zapowiedzi ich wspólnej jazdy w składzie Lechmy Startu nie były rzucaniem słów na wiatr. - Jestem przygotowany jak nigdy i zdeterminowany, aby osiągać dobre rezultaty - mówił pierwszy z nich. Zimę solidnie przepracował również Musielak. Jeśli wychowanek leszczyńskiej Unii równie dobrze prezentować będzie się na motocyklu w barwach zespołu z Rawicza, to powinien być czołową postacią II-ligowego frontu.

- Zawodnicy pokazali, że są dobrze przygotowani. Poziom był dość wysoki i powinien rosnąć z każdym treningiem - podsumował szkoleniowiec czerwono-czarnych, Lech Kędziora. Gnieźnieńscy kibice żałują zapewne, że ich ulubieńcy nie mogli sprawdzić swojej dyspozycji na tle rywali z ekstraligi. Najbliższa okazja ku temu nadarzy się jednak już w kolejną niedzielę, kiedy to do Grodu Lecha zawitać mają zawodnicy Taurona Azotów Tarnów.

Wyniki:

1. Para I 21 pkt.
1. Magnus Zetterstroem - 13 (2,3,3,2,3)
2. Oskar Fajfer - 8 (1,1,1,3,2)

2. Para IV 17 pkt.
7. Roman Povazhny - 13 (3,2,2,3,3)
8. Marcin Wawrzyniak - 4 (2,0,1,0,1)

3. Para II 16 pkt.
3. Antonio Lindbaeck - 14 (3,3,3,2,3)
4. Wojciech Lisiecki - 2 (0,d,1,1,0)

4. Para VI 13 pkt.
11. Sławomir Musielak - 11 (2,2,3,3,1)
12. Valentin Grobauer - 2 (1,1,0,0,0)

5. Para III 13 pkt.
5. Adam Skórnicki - 4 (0,1,0,1,2)
6. Maciej Fajfer - 9 (1,3,2,2,1)

6. Para V 10 pkt.
9. Kacper Gomólski - 10 (3,2,2,1,2)
10. Adrian Gała - 0 (u,0,0,0,0)

Bieg po biegu:
1. (66,09) Lindbaeck, Zetterstroem, O. Fajfer, Lisiecki
2. (66,21) Povazhny, Wawrzyniak, M. Fajfer, Skórnicki
3. (67,13) Gomólski, Musielak, Grobauer, Gała (u4)
4. (66,42) Zetterstroem, Povazhny, O. Fajfer, Wawrzyniak
5. (67,58) M. Fajfer, Gomólski, Skórnicki, Gała
6. (67,93) Lindbaeck, Musielak, Grobauer, Lisiecki (d4)
7. (66,94) Zetterstroem, M. Fajfer, O. Fajfer, Skórnicki
8. (67,59) Musielak, Povazhny, Wawrzyniak, Grobauer
9. (67,74) Lindbaeck, Gomólski, Lisiecki, Gała
10. (67,72) Musielak, M. Fajfer, Skórnicki, Grobauer
11. (67,59) O. Fajfer, Zetterstroem, Gomólski, Gała
12. (67,29) Povazhny, Lindbaeck, Lisiecki, Wawrzyniak
13. (68,20) Zetterstroem, O. Fajfer, Musielak, Grobauer
14. (68,10) Povazhny, Gomólski, Wawrzyniak, Gała
15. (67,81) Lindbaeck, Skórnicki, M. Fajfer, Lisiecki

Sędziego nie było.
NCD: Antonio Lindbaeck (Lechma Start Gniezno) - 66,09 sek. (w 1. wyścigu)
Widzów: ok. 3000

Komentarze (10)
avatar
m-99
20.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a co wy chcieliście ze skóry lidera zrobić ??? tak będzie i w lidze 
bauza
19.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Byłem było spoko ,No Musielak miło sie potrzyło na jego jezde tylko strasznie duzej sie trzymał i tam go objezdzali po za tym luz bluz i orzeszki.Skora lipa niestety 
avatar
eddy
19.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kacper to nawali punktow dla Unii W E-lidze.Na swoim wlasnym torze z kevlarami to wygrywal. 
avatar
TylkoSKS
18.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
3 tysiące ludzi?! Sporo! :-) 
avatar
GRYK
18.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie z tego co się orientuję to Skórnicki na betonie nie bardzo . A wnioskując po czasach Antonio Lindbaeck (Lechma Start Gniezno) - 66,09 sek. (w 1. wyścigu) to musiał być niezły beton . Gd Czytaj całość