Mimo przenikliwego zimna, które potęgował wiatr, żużlowcy pokonali prawie 15 kilometrów. - To nie były najlepsze warunki do treningu, ale zawodnicy dzielnie się spisali – opowiada trener Marek Cieślak. – Niektórzy z trasy wrócili wcześniej, ale znaczna większość pobiegła do końca. Ja popełniłem błąd, zmieniłem narty przeznaczone do stylu klasycznego na narty do stylu dowolnego, a krok łyżwowy zupełnie mi nie odpowiadał i nie poradziłem sobie z tym wyzwaniem – dodaje.
Na początku mocne tempo narzucił Janusz Kołodziej, ale trasę najszybciej pokonał Patryk Dudek, tuż za nim na "mecie" zameldował się Krzysztof Kasprzak.
Po południu żużlowcy odbyli trening na sali gimnastycznej, gdzie oprócz ćwiczeń akrobatycznych rozegrali mecz w piłkę nożną. – Gry zespołowe to najlepsza forma integracji. Zawodnicy muszą wspólnie realizować zadanie, a nic tak nie integruje jak wspólny cel – podsumował przebywający razem z Reprezentacją psycholog Robert Rutkowski.