26-letni arcymistrz z Wieliczki, zdobył brązowy medal na mistrzostwach świata w szachach błyskawicznych, które odbyły się w Nowym Jorku. To jego trzeci medal w tej odmianie szachów, po dwóch srebrnych zdobytych w Sankt Petersburgu w 2018 roku i Warszawie w 2021 roku.
- Z medalu oczywiście jestem bardzo zadowolony. Z samej gry już nie, prawdę mówiąc. Wydaje mi się, że jakościowo były to jedne z najsłabszych w historii mistrzostw świata - przyznał Jan Krzysztof Duda w rozmowie z PAP.
W turnieju blitza Duda zmierzył się z czołowymi zawodnikami, w tym z Magnusem Carlsenem, z którym przegrał w półfinale 0:3. - W pierwszej partii z Norwegiem wpadłem przy liczeniu wariantu i dostałem złą pozycję. To był techniczny plus dla Carlsena, który słynie z takich końcówek - ocenił.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
Wcześniej, w ćwierćfinale, Duda pokonał Fabiano Caruanę 2,5:0,5, mimo że w każdej partii był rozstawiony. - Moja gra przypominała trochę bokserskie walki Rocky’ego. Umiejętnościowo byłem gorszy, na jeden mój cios przeciwnik wyprowadzał siedem silnych uderzeń - dodał.
Magnus Carlsen, wielokrotny mistrz świata, znalazł się w centrum uwagi nie tylko z powodu swoich osiągnięć, ale także kontrowersji. Najpierw doszło do "afery dżinsowej", gdy został odsunięty od gry za nieregulaminowy strój, ale po rozmowach z FIDE wrócił do rywalizacji.
W finale turnieju blitza Carlsen i Jan Niepomniaszczi uzgodnili, że nie będą grać kolejnych partii dogrywkowych. To z kolei zaowocowało przyznaniem dwóch tytułów mistrzowskich.
- Fakt, że jej nie dokończono i są dwa złote medale, mnie osobiście się nie podoba - skomentował Duda.
Duda planuje wziąć udział w rozgrywkach Bundesligi w dniach 11-12 stycznia. Wcześniej, 7 stycznia, spróbuje swoich sił w kwalifikacjach do turnieju Freestyle Chess Grand Slam Tour 2025, rozgrywanego według reguł szachów Fischera.