- Wróciłem niedawno do Torunia i od razu zacząłem przygotowania do sezonu. Mogę zdradzić, że będą one wyglądać bardzo podobnie jak zeszłej zimy. Uważam, że wtedy przebiegły one bardzo dobrze. Teraz przyglądam się tylko warunkom pogodowym. Jeżeli pogoda będzie odpowiednia, do moich zajęć dołączę sobie jazdę na crossie- mówi o swoich przygotowaniach do sezonu Adrian Miedziński, który w ostatnim czasie sporo jeździł na nartach.
- Jazda na nartach nie miała w założeniu charakteru ściśle treningowego. Wyjechałem z gronem znajomych. Robię to zresztą co roku. Wyjazd był bardziej wypoczynkowy, ale wiadomo, że każdy kontakt ze sportem jest pomocny w przygotowaniach do sezonu - dodaje.
Żużlowiec nie stawia przed sobą konkretnych celów na kolejny rok, jednak chce przede wszystkim wyciągnąć odpowiednie wnioski. - Na pewno jestem świadomy, że w tym roku zostało popełnionych kilka błędów. Może nawet to nie błędy, ale wkradło się pewne zamieszanie po wprowadzeniu nowych tłumików. Jedna rzecz mi odpowiednio z resztą nie współpracowała. Wprawdzie udało się to później wyeliminować, ale w las poszły wszystkie eliminacje. W przyszłym roku indywidualnie celem będzie awans do wszystkich finałów, a gdy uda się to zrobić, to wiadomo, że będę chciał jechać w nich o jak najwyższe cele. W lidze polskiej liczyć się będzie awans do czwórki. Nie chcemy zakładać od razu, że jedziemy po złoto. Najważniejsze, żeby obyło się bez kontuzji. Najpierw czwórka, a później będziemy myśleć, co dalej. Ciekawy skład moja drużyna ma także w Szwecji. Tam również chciałbym walczyć o medale - tłumaczy.
Miedziński zaplanował również występy poza granicami naszego kraju. - Będę jeździć w lidze szwedzkiej, w barwach klubu ze Sztokholmu. Odjadę być może kilka spotkań w lidze duńskiej w barwach Esbjerg. Być może do końca maja podpiszę kontrakt w Anglii. Do tego dojdzie Unibaks Toruń. Myślę, że jazdy mi na pewno nie zabraknie - podsumowuje.
Żużlowiec pokusił się również o ocenę ruchów transferowych innych drużyn. - Ważną rolę mogą odegrać podobne drużyny jak w tym roku. Ciekawy skład ma Unia Leszno, a także zespoły z Torunia, Gorzowa i Zielonej Góry czy Tarnowa. Wydaje mi się, że słaba nie będzie także ekipa z Rzeszowa. W tym roku każda drużyna miała ogromny atut w postaci własnego toru. Z powodu wprowadzenia nowych tłumików zmieniły się ustawienia silników i na każdym torze trzeba było się tego uczyć od nowa. W przyszłym sezonie powinno się to nieco wyrównać i na pewno rywalizacja w lidze będzie ciekawa - kończy.