Gollob w rozgrywkach ligowych prezentuje się dobrze, choć nawet w tych daleko mu do formy, którą imponował w zeszłym sezonie. Także w cyklu Grand Prix, mimo dobrego początku, ostatnio spisuje się wręcz fatalnie. W turniejach w Terenzano, Malilli, Toruniu i Vojens, w których w zeszłym roku zdobył aż 87 punktów, trzykrotnie wygrywając i raz zajmując trzecie miejsce, w tegorocznym sezonie zdołał wywalczyć ich tylko 25, jedynie w Grand Prix Polski kwalifikując się do półfinału.
Na słabszą dyspozycję Golloba mogą mieć wpływ kontuzję, które w ostatnim okresie go nie omijały, jednak jak sam przyznaje główna przyczyna leży gdzie indziej. - Nie mogę znaleźć optymalnych ustawień do tych nowych tłumików. Są tory gdzie super, dobrze jedzie i pasuje, są tory gdzie jest z tym wielki problem. To jest generalnie przyczyna - powiedział indywidualny mistrz świata.
Gollob zawsze imponował walecznością na torze i wielokrotnie mimo przegranych wyjść spod taśmy startowej potrafił na dystansie, często po spektakularnych atakach, wyprzedzać rywali i mijać linię mety przed nimi. W tym sezonie wychowanek bydgoskiej Polonii ma z tym duży problem. - Muszę czekać na błąd kolegów. A co to za oczekiwanie? To raczej powinno wynikać z walki, czy z dobrej jazdy, a nie z oczekiwania na błędy kogoś - dodał najbardziej utytułowany polski żużlowiec.
Gollob przed turniejami w Gorican i Gorzowie traci siedem punktów do zajmującego trzecią lokatę Andreasa Jonssona i trzy do Jasona Crumpa. Mimo niewielkiej straty bardzo ciężko będzie mu wywalczyć w tym sezonie medal, gdyż przed poszczególnymi zawodami jeździec Caelum Stali nadal nie jest pewny formy zarówno swojej, jak i swojego sprzętu. - Samemu modlę się, by to wszystko działało. Przecież to jakaś paranoja - zakończył 40-letni zawodnik.